Hayao Miyazaki

8,3
5 866 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Hayao Miyazaki

Cóż, klasyka filmowa, taka jak Bergman czy Kubrick została odsunięta na dalszy plan, szczególnie przez młodych widzów. Konsekwencja do przewidzenia, gdyż wydaje się to zapewne nudne i trudne dla młodzieży. Nie mniej nie spodziewałbym się, żeby reżyser anime miał ich zastępować. Myślałem, że może chociaż Spielberg, Burton czy Scorsese....

To nie jest reżyser byle jakiego anime... Jak dla mnie takie tytuły jak "Księżniczka Mononoke" czy "Spirited Away" mogą śmiało konkurować z najlepszymi dziełami i Bergmana i Kubricka. Bo nie wiem jak inni, ale ja znam dorobek obu tych panów (*) (i wielu innych), uwielbiam ich i jakoś nie przeszkadza mi w tym uwielbianie Miyazakiego. A ty znasz jakikolwiek jego film? Bo wypadałoby obejrzeć chociaż jeden nim się zacznie krytykować...

(*) Z ważniejszych filmów Bergmana ni widziałem chyba tylko "Twarzą w twarz", z Kubricka jedynie ostatniego, czyli "Oczy szeroko zamknięte".

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Prócz wymienionych przez Ciebie dwóch tytułów widziałem jeszcze "Ruchomy zamek Hauru", to chyba trzy najsłynniejsze filmy owego reżysera. I nie widzę w tym niczego, za wyjątkiem może groteski, wyjątkowego. Jeśli miałbym być szczery, to z filmów animowanych wolę już te klasyczne animacje. Wiadomo, kwestia gustu. Ale uważam, że produkcje Disneya są bardziej wartościowe. Przede wszystkim dlatego, że w prosty sposób przekazują wartości młodszemu pokoleniu. A anime(mówię o tym lepszym anime, chłam pomijam) w charakterystyczny sposób obrazuje prawdy, które jednak w lepszy i trudniejszy, ale przez to bardziej otwarty i mniej ogólny sposób pokazują filmy takich reżyserów jak Tarkowski i inni jego pokroju. I anime rzeczywiście najczęściej oglądane jest przez osoby, które z "Króla Lwa" wyrosły, a które filmy Bergmana cz innych po prostu nudzą. I nic w tym złego nie ma. Raczej dziwi mnie ranking. Pierwsze miejsca dla ludzi, którzy zajmują się tworzeniem anime.

Ja się w sumie wychowałem na filmach Disneya i wciąż bardzo je lubię (na "Księżniczce i żabie" bawiłem się wyśmienicie), ale przy filmach Miyazakiego wydają się takie... przyziemne, właśnie przez to, że są tak proste.

Pierwsze miejsce w rankingu wynika z tego, że go mało osób zna, ale jeśli juz ktoś go zna, to zazwyczaj uwielbia ;-) To zaleta bycia w niszy. A anime (a przynajmniej ambitne anime) wciąż w Polsce jest niszowe. Pzdr.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Może, nie będę się wypowiadał, bo szczerze mówiąc informacji dokładnej nie mam. Za to wiem, że robi się coraz bardziej popularne.
A anime, szczerze powiedziawszy, nie trawię. Oczywiście rozumiem, że niektórym ten styl się podoba. Ponadto sam postanowiłem obejrzeć trochę tytułów tego gatunku. Nie przekonał mnie, drażni mnie wiele aspektów anime. Oczywiście nie mam do nikogo pretensji o to, na którym miejscu kto jest. Przede wszystkim ten ranking za mało dla mnie znaczy. Ale po prostu jestem dość zaskoczony. Swoją drogą, przykre jest też to, przynajmniej dla mnie, że Bergman ma jeszcze mniej głosów, niż Miyazaki.

użytkownik usunięty

Swoją drogą, miłe jest to, że można spotkać osoby, które mają taką opinię o "Odysei Kosmicznej" jak Pan, Panie Sqrchybyk.

Dzięki, wiem że miło mnie spotkać ;-)

Swoją drogą, jakiś czas temu obejrzałem przypadkiem kilka scen z "Odyseji" i teraz boję sie ją w calości obejrzeć bo wydaje mi się, że po tym wskoczy na pierwsze miejsce i zepsuje mi moją piękną listę...

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Nie tragedia...:)
Tak czy inaczej, ja, i jest to podyktowane moim gustem i brakiem kredytu zaufania do anime, postawił bym inne osoby na miejscach pierwszych. Ale jakoś tak wyszło, ze niemal wszędzie są "animetsworzyciele".

Nie on jeden na tym forum. Odyseja Kosmiczna to jeden z moich ulubionych filmów :) Nawet przeczytałem wszystkie części książkowe.

Filmy Kubricka I Miyazakiego to różne gatunki. Trudno ich porównywać, ale jak dla mnie obydwaj są genialni w tym co robią/robili. Bardzo szkoda, że drugiego nie ma już na świecie :(

Z mojej strony polecam Satoshiego Kona - jego animowane produkcje to "piękne" szaleństwo fabularne.