od śmierci. Szkoda chłopaka, tak młodo odszedł. Pamiętam jak dowiedziałam się o jego śmierci i ten żal, że już nie będzie okazji go zobaczyć w żadnym filmie. Był dobrym aktorem i bardzo przystojnym o charakterystycznej urodzie amanta, więc miło się go oglądało na ekranie. Myślę, że dobrze jest od czasu do czasu przypomnieć sobie o zmarłych aktorach (jak np. dzisiaj w rocznicę śmierci Heath'a), choć na szczęście ten zawód daje im taką jakby "nieśmiertelność".