Jutro mija 6 lat od jego śmierci... Pamiętam jak podawali tą tragiczną wiadomość w wieczornych
wiadomościach na BBC, kiedy mieszkałem jeszcze w Anglii. Miałem wtedy niecałe 14 lat i już w
tamtym czasie zdążył mi zaimponować swoimi rolami w takich produkcjach, jak Tajemnica
Brokeback Mountain, czy Cena Honoru. Czas leci i nie oszczędza nikogo... Smutne tylko, że ludzie
zaczęli doceniać go dopiero po śmierci i wielu nagród nie mógł odebrać osobiście, ale widocznie
tak już musiało być. Spoczywaj w spokoju, mój przyjacielu.
Czesc edekL! Nie wchodze na forum od bardzo dawna, bo nie mam ochoty czytać tego wszystkiego... ale dzisiaj tu wpadłam :)
to smutne.
Nie wiem dlaczego i co miał Heath w sobie tak przyciągającego,że mnie już w dzieciństwie zachwycał.
Nigdy nie zapomnę soboty kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go na ekranie w "Obłędny Rycerz" miałam z 9-10 lat a dobrze pamiętam,że już wtedy pytałam się kim jest ten aktor.Potem na jakieś 3 lata zapomniałam o nim ale potem powrócił i jest do dzisiaj.
Ja też zawsze będę tego aktora bardzo dobrze wspominać . Po raz pierwszy zobaczyłam go w Zakochanej Złośnicy i od razu bardzo go polubiłam . Byłam wtedy w gimnazjum a choć od tego czasu minęło już dobre 10 lat to wciąż mam do Heatha wielki sentyment . A za jego najlepsze role uważam wspomnianego już Patricka Weronę z " Zakochanej ..." oraz Jokera z " Mrocznego Rycerza " no i oczywiście Williama z " Obłędnego Rycerza " ( gdzie stworzył fajny duet z moim drugim ulubieńcem , Paulem Bettany 'm ) .
Szkoda że odszedł tak przedwcześnie :(((( . Jeszcze tyle mógłby osiągnać i tyle fajnych filmów nakręcić :(((( . A jego córeczka choć taka do niego podobna nigdy go nie pozna i pewnie nawet nie będzie go pamiętać bo była malutka kiedy zmarł :((((