...zeby dawac ocene 8/10. To jest "aktor" co najwyzej przecietny. A w Edim to naprawde pokazal ze grac nie umie ani troche...
Tu nie chodzi o jego talent jako aktora, bo to jest rzecz bardzo kontrowersyjna. Dla mnie Gołębiewski też wielkim aktorem nie jest, lecz ma w sobie coś bardzo naturalnego, niewymuszonego, jest po prostu sobą na ekranie i dlatego właśnie zapamiętuje się go nawet z ról drugiego i trzeciego planu. Heniek ma w sobie prostotę i niewielu naturszczyków mu w tym dorównuje.
Hmmm. No to prawda. Ale przeciez aktora ocenia sie za umiejetnosci a nie za naturalnosc. Mowi sie ze Koterski jest swietny bo jest taki "naturalny i prosty". A dla mnie koles malo tego, ze nie jest w ogole smieszny to jeszcze gra jak drewno. Stawiamy na rowni Toma Hanksa i Henryka Golebiewskiego. Wiem ze te dwie postacie sa niewspolmierne ale robi sie metlik kategoryczny... Za naturalnosc moze, ale za gra aktorska - ehh pozal sie Boze. Swoja droga wydaje mi sie ze zapamietujemy go dlatego ze "gra" role charakterystyczne, czesto wywolujace zal. Bo np kto koncentrowal sie wokol Jacka Braciaka ("Edi"/Jureczek), ktory zagral fenomenalnie obok Golebiewskiego, ogladajac Ediego? p. Henryk gra naturalnie bo jest czlowiekiem (prawdopodobnie) smutnym i takie role dostaje. Ale recytuje kwestie jak automat. I to mi sie nie podoba. Ale kazdy ma wlasny gust.
Może tobie filmy z Gołębiewskim po prostu nie pasują. "Edi" czy "Dzień świra" to nie "M jak miłość". Chciałabym, żeby serialowi aktorzy grali role charakterystyczne. może wtedy poprawiłaby się jakoś polskich filmów.
Filmy mi pasuja. Ale Golebiewski mi nie pasuje w tych filmach. No po prostu takie zdanie mam. A co do M jak milosc to nie wiem o co ci chodzilo za bardzo. Gdyby aktorzy serialowi grali role charakterystyczne to nasze kino by sie zawalilo. Z jakiegos powodu nie robia wielkiej kariery na ekranie a tylko po klubach lansujac sie swoja pustota (nowe slowo:P) i proznoscia.