To wstyd że ten facet nie jest w pierwszej setce. Nie chodzi już o ten głupi ranking, tylko o fakt, że ludzie nie doceniają prawdziwych ikon kina. Boogie jest przecież postacią kultową.
a moim zdaniem problemem nie jest to że aktor nie wchodzi do pierwszej 100, (ja na przykład nie należę do fanów), ale że oddano na niego tak małą ilość głosów. o co chodzi? Czy ludzie nie wiedzą, kto zacz?
Nie wiedzą. Przetestowałem na znajomych w wieku 16 - 25 lat i tylko sporadycznie niektórym się obiło jego nazwisko o uszy. Skoro TVN nie puszcza z nim filmów to po co mają sobie głowę nim zawracać... Smutna prawda.
to dziwne. Ja nawet zanim obejrzałam filmy z nim, wiedziałam przynajmniej mniej więcej o co chodzi. To tak jak mniej więcej od przedszkola się wie kto to Charlie Chaplin, albo Cary Grant.
Dziwicie się, jakbyście żyli w innym świecie. Czas się obudzić, czasy się nieco zmieniły. Nie każdy jest koneserem filmów z lat 40--tych czy 50-tych i nie każdy musi znać nazwiska wielkich aktorów tego okresu. Dzieciaki oglądają filmy, które powstają dzisiaj, a że jest ic ogromna ilość - nie zawsze jest czas na odkurzanie staroci, nawet jeśli to wielkie, ponadczasowe dzieła jak choćby "Casablanca". Zresztą nie ma w tym nic złego, a tym bardziej dziwnego.
Humphrey nie jest wielkim aktorem lat 40. i 50., on jest kimś więcej.
jest ikoną przez wielu krytyków uznawaną za najwybitniejszego aktora w historii kina. mnie wychowano w jego kulcie,ale nie mam prawa krytykować tych, którzy wychowali się w kulcie Brada Pitta. mogę im tylko współczuć, bo nie wiedzą jak wiele tracą.
''Humphrey nie jest wielkim aktorem lat 40. i 50., on jest kimś więcej.
jest ikoną przez wielu krytyków uznawaną za najwybitniejszego aktora w historii kina.''
Nie posuwałbym się do takich wniosków, ale jest to persona, której aura nadawała filmom specyficzny klimat. 'Casablanca' i 'Sokół Maltański' bez niego to zupełnie inna bajka.
Moim zdaniem cały ten ranking to jakaś pomyłka. Po kiego *** on w ogóle jest? nie wiem. Co niby ma obrazować? też nie wiem. Ja z założenia nie wystawiam ocen aktorom, reżyserom. Jak niby miałbym ich oceniać w skali od 1 do 10? po ich najlepszej roli/filmie? po najgorszej/najgorszym? robić średnią? jak? po co?
nawet nie przyglądałem się dokładniej tym rankingom...
Ogólnie tak a odnośnie zbytniego gadania i mądrzenia o aktorach na filmwebie zacytuję samego Bogarta:
"Acting is like sex: you either do it and don't talk about it, or you talk about it and don't do it. That's why I'm always suspicious of people who talk too much about either."
Dobrze powiedział. O to że dobrze grał, to już inna sprawa :)
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
