Bez napinki, snobowania, tekstów z analiz i rozpraw o jego twórczości, tylko swoje, krótkie
wnioski. Zacznę;)
1. Dialogi w jego filmach mówią czasami tak dokładnie i precyzyjnie o mnie, że zatrzymuję
się i myslę czy na pewno tak to mialo wyglądać wszystko wokól mnie. Są momenty w
niektórych dziełach Bergmana ("Poziomki", "Goście") wywołujące u mnie stany
przeddepresyjne, ale jednocześnie dzięki temu parę razy już się zreflektowałem. Bergman w
kilku zdaniach potrafi więcej powiedziec o nas samych niż niektórzy rezyserzy w całej swojej
twórczości.
Postacie, przy okazji dobór aktorów. Śmierć, Alexander Ekdahl, Isak Borg, siostry z Szeptów i krzyków, Elisabeth Vogler, Tomas Ericsson, Karin... Śmietanka.
Za nasenne działanie jego filmów - gdy nie moge zasnąć biorę film Bergmana,oglądam jakieś 10 do 15-tu minut(w niektórych przypadkach 5) i narkoza murowana.Wybitny specjalista, jak najbardziej godny medycznych pochwał.