Ingmar Bergman

Ernst Ingmar Bergman

8,6
3 499 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Ingmar Bergman

jego i kieślowskiego uważam za geniuszy kina. Dzisiaj takie filmy jak "Tam gdzie rosną poziomki" już nie powstają ... Dzisiejszy widz woli oglądać Incepcje, Gwiezdne wojny, Gran Torino etc., rzadko znajdzie się osoba, która kupi płytę z filmem Bergmana, bo jego filmy są "za stare", albo "zbyt nudne" . Niestety taka jest prawda o dzisiejszym kinie i przede wszystkim o dzisiejszym widzu. Kiedyś Bergman i Kieślowski to byli czołowi reżyserzy, dzisiaj są nimi Eastwood i Nolan, którzy kręcą swoją bezwartościową paplanine .

Kani88

Zgadzam się. A ciekawe jest to, ze niektórzy myślą, że "stare" filmy są nieciekawe. Przeważnie kino z lat 50,60 czy 70-tych jest o wiele lepsze od współczesnego.

pacyfista4

Przeważnie kina z lat 40 czy 50 nie da się oglądać, bo jest po prostu nudne, jednak nie mówię tu o Bergmanie jakby co.

0wner2

Nie są wcale nudne, gdy ogląda się je z uwagą i pozytywnym nastawieniem. A ich plusem są ciekawe tematy, brak przemocy, wulgarności, seksu i nic nie wnoszących efektów specjalnych oraz nie tak szybka akcja jak w kinie współczesnym. Mam wrażenie, że współcześni twórcy filmowi nie wiedzą już jakie tematy poruszać, bo wszystkie były już często przedstawiane w przeszłości. Dlatego teraz często powstają obrazy przekombinowane, sztuczne...

pacyfista4

Przemoc, wulgarność i seks, o ile są umiejętnie wykorzystane, nadają filmowi dużej dozy realności, a poprzez jakikolwiek brak ich w filmach tamtych lat po prostu czuję sztuczność i nie chce mi się tego oglądać. Ostatnio podchodziłem do M jak Morderstwo Hitchcocka i nie dałem rady. Nie chodzi o to, że film jest zły, bo zapewne jest świetny, ale mi się czegoś takiego po prostu oglądać nie chce, to jest dla mnie męczące.

0wner2

Zależy, jakie środowisko twórcy filmowi chcą przedstawić. Jeżeli chcą ukazać np. grupy przestępcze, patologie społeczne itp. to ukazanie przemocy (którą nomen omen zawsze można pokazać w mniej bezpośredni sposób), czy dialogi bohaterów posługujących się wulgarnymi sformułowaniami mogą dodawać realności przedstawionym w filmie zdarzeniom. Ale tylko wtedy, gdy dotyczą to tzw. marginesu społecznego, a nie życia zwykłych ludzi.
Osobiście mam wrażenie, że współczesne kino, przede wszystkim amerykańskie nadmiernie epatuje przemocą (skąd to upodobanie Amerykanów do brutalności i okrucieństwa?), wulgarnością czy wynaturzonym seksem, bo nie ma w większości przypadków żadnej głębszej treści do przekazania odbiorcom. A czymś przecież trzeba przyciągnąć widzów przed ekrany. A najlepiej sprzedają się... No wiadomo....

pacyfista4

Nie wiem, gdzie ty widzisz tyle przemocy w amerykańskim kinie, teraz przecież 90% amerykańskich filmów to filmy dla dzieci Ja tylko wypatruję czegoś brutalnego i wulgarnego i oglądam jak tylko się pojawi, bo wesołych, prostackich historyjek mam dość.

Kani88

Nie zgodzę się z założycielką tego tematu; Nolan i Eastwood kręcą bezwartościowe filmy? wg mnie Eastwood zrobił równie wiele dobrego dla historii kina co Bergman, tyle że w innych gatunkach. A Nolan to jeszcze dość młody twórca i na pewno jego filmy nie są tylko popkulturowymi śmieciami na jeden seans.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones