Droga I!

Dziekuje za te slowa. Czy jestes ta slodka istota o imieniu Iwona?

Piekielnie drętwo rozmawiacie.
Znałam kiedyś faceta o tym imieniu i nazwisku.
Jeśli to Ty, mam nadzieję że dobrze żyjesz i że u J wszystko gra.
Pozdrawiam
Martinez '91

Troche dretwa, bo blisko z dwuletnim poslizgiem. Nie wiedzialem, ze w internecie jest moja strona i zupelnie przypadkowo niedawno ja odkrylem. Teraz chcialem sprawdzic, czy dostalem odpowiedz. I znowu zaskoczenie. Droga Martinez nie wiem, czy to ja jestem tym facetem, ktorego kiedys znalas, ale mam sie dobrze. Dziekuje za pozdrowienia i przesylam wzajemne. P.S. Kim jest J o ktorego pytasz?

To pewnie Ty. Zawsze miałeś zacięcie filmowe.
J to mały, mądry chłopiec, którego pamiętam z tamtych czasów.
Tymczasem pozostawiam Cię w swojej wdzięcznej pamięci.
Odnoś dalsze sukcesy i tejk ker.

Droga Martinez!

Wybacz ten brak regularnosci, ale obowiazki nie pozwalaja na pisanie w internecie tak czesto jakbym chcial. Mam nadzieje, ze w przyszlosci bede mogl znalezc staly czas. Jestem pochloniety praca nad projektem i staram sie poswiecic na niego cala energie. Twoim ostatnim listem mnie zaintrygowalas. Wczesniej pisalas, ze znalas takiego faceta, teraz potwierdzasz, ze to ja, bo znalas takiego chlopca w "tamtych czasach". O jakich czasach piszesz tajemnicza. I to "tejk ker". Rzeczywiscie od ponad dwoch lat jestem zwiazany z jezykiem angielskim, bo mieszkam w Londynie i tu staram sie rozwiajac swoja przyszlosc. Przypadek to, wyczucie, czy ukryta wiedza? Pozdrowienia. Jacek

Witaj Jacku,
Pobawmy się zatem trochę.
Zagadka nr 1: pamietasz utwór "Fuck Martinez"? (nie wiem, czy to było imię żeńskie czy męskie). Lubilismy go słuchać.
Zagadka nr 2: lubiłeś mój angielski, a zwłaszcza ten akcent z robotniczych dzielnic.
Zagadka nr 3: Jola karmiła Julka jajecznicą na obiady.
Przednia zabawa.
Cieszę się, że rozwijasz się w Londynie. Ja rozwijam się na Wybrzeżu.
A "tejk ker" to przypadek. Hej.