... że to najbardziej niedoceniony aktor Hollywood. Wątpliwe, by chodziło o wygląd, na którym wielu forumowiczów się skupiło, patrząc po tematach bo a) o gustach się nie dyskutuje (wg mnie np. ma bardzo intrygujące oczy i ogólnie pociągającą twarz, która w połączeniu z naturalnym, bardzo miękkim głosem zwyczajnie przyciąga, a jako Rorschach to już w ogóle wyglądał mega przystojnie) i b) Hollywood nie potrzebuje jednego standardu wyglądu, który można by wrzucić do kategorii "ładne" (patrzcie na Dafoe albo Perlmana), więc nawet jeśli nigdy nie zagrałby głównego bohatera romantycznego, to nadal jest mnóstwo innych ról do zagrania. Więc osobiście nie rozumiem. I też nie piszę tego w kontekście samego Rorschacha, bo to nie jedyna jego rola, w której doskonale się odnalazł i zagrał bezbłędnie (a znów, zdaje się, że forumowicze tylko na tej roli się skupiają). W jego wypadku nieważne czy film czy serial (np. Human Target byłoby znacząco gorsze, gdyby nie Guerrero - notabene postać miała się znaleźć tylko w pilocie, ale Haley tak się spodobał, że został jako stały punk programu) - gość wybija się pomiędzy innymi i jest kameleonem tak naprawdę, potrafiącym zagrać wszystko i budzić wachlarz emocji, a chyba o to właśnie chodzi w aktorstwie. Szkoda, że go ten Oscar ominął, bo zdecydowanie zasłużył na niego. No, ale wrócił do grania na poważnie dopiero lekko ponad dekadę temu, więc mam nadzieję, że jeszcze wiele ról przed nim i docenią go trochę bardziej dając mu jakiegoś dobrego leada.