"Igrzyska Śmierci" owszem, przeciętne, Bourne'a nie słuchałem, więc się nie wypowiem, ale "Królewna Śnieżka i Łowca" to moim zdaniem jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy score JNH od czasów "Osady". Nawet mimo przeciętnego action-score'u. Więc moim zdaniem rok całkiem udany. ;)
Igrzyska mocno przeciętne, Bourne słabiutki, a Śnieżka też niczym nie zachwyca.
King Kong, Krwawy diament, Kobieta w błękitnej wodzie, Opór, Jestem legendą, Zdarzenie, Ostatni władca wiatru, nawet Koń wodny, Świadek bez pamięci czy Wojna Charliego Wilsona, wszystkie powstały po Osadzie i są wg mnie dużo lepsze od Śnieżki. Ale każdy lubi co innego. Czekam na After Earth, bo przy Shyamalanie Howard dotychczas nie zawodził:)
Bourne rozczarowuje - choć ma świetne momenty, to nie są rozwijane dalej i całość jest strasznie poszatkowana. Za to podrasowane Extreme Ways z orkiestrą jest zaje**te.
Śnieżka dobra, akcja nie wyróżniająca się ale liryka cudna, choć 'osadowa'.
A Igrzyska robione na szybko, więc jest szansa, że w II części pokaże się z lepszej strony.