Jan Ciszewski 

Magiczny głos i magiczny okres polskiej piłki nożnej. Szkoda, że tak wcześnie odszedł

Naprawde klasa sama dla siebie, mimo iz rowniez nie ustrzegal sie wielu bledow, potrafil zrobic widowisko..teraz troszku nieudolnie proboje dublowac go Szpakowski :/

Podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie (1980) przed decydującym przejazdem jeźdźca Jana Kowalczyka miał powiedzieć: "A teraz proszę państwa wszystko w rękach... konia". Albo gdy miał wypowiedzieć obco brzmiące nazwisko, często się kompromitował, bo języki obce znał słabo, maturę zdał dopiero eksternistycznie w wieku 40...

Oj skomunizowany był..... ile razy zdarzało mu się krzyczeć "Goool ! Nie... obok bramki, obok bramki !" ale głos miał dobry i przyjemnie się oglądało mecze, które komentował...