umierając przez 89 rokiem. Taki człowiek tylko w PRL'u mógł przeżyć.
mozna to rowniez zrozumiec.
i chyba dobrze staram sie oczywiscie domniemywac, ze cholernie szanujesz tego aktora.
czas wziac sie za jego literature.
Co masz na myśli pisząc "aktor profesjonalny"?
To że nie ukończył szkoły teatralnej? Uwierz mi na słowo o niczym to nie świadczy, liczy się człowiek a nie tytuły i szkoły!!!
Zapewne znasz wielu mgr inż. którzy w rzeczywistości są cymbałami...
Jana Himilsbacha darzę Wielkim Szacunkiem.
Pzdr.
W sumie dobrze zrobił ze nie musiał patrzec na ten syf dzisiejszy, demokracja i multi kulti rozpeerdala takich jak on.
W PRL Bis jest więcej do obśmiania niż wtedy , tyle że nie ma tego komu pokazać.
Wtedy wprowadzałeś się w "baśniowy nastrój" żeby przeżyć otaczający bałagan w sensie dosłownym.
Teraz żeby przeżyć syf moralny.
Przeciwnie - wlasnie tylko ktos taki jak on -mimo PRLowskiej rzeczywistosci - mogl czuc sie wolnym w kazdych warunkach, mogl czuć sie miedzy swymi w kazdym kręgu kulturowym i posrod ludzi bez wzgledu na pochodzenie, rasę czy wyznanie. Znakomicie by sie odnalazl w wolnym swiecie.