"Historia kina w Popielawach" numer 1 dla mnie.

Dla mnie "Janco Wodnik" i "Pornografia"- poetckie i sklaniajace do refleksji

"Grający z talerza" i "Historia kina w Popielawach"

"Pograbek" i "Grający z talerza"




zeby byl dluzzzy komentarz

Wybór jest jeden - Jasminum!! :)))))))))))))))))))

dobra, dobra za dużo świetnych filmów żeby się na jeden zdecydować ;)

'Historia kina...' i 'Daleko od okna' i jeszcze
'Jańcio Wodnik' ^^

Szabla od komendanta i Jasminum - genialne

Cudowne miejsce i Grający z talerza.....................................................

Jak narazie widziałem jedynie: "Jancio wodnik", "Historia kina w popielawach", "Pornografia", "Jasminum" i jestem zdania, że Jasminum wygrywa spośród tej czwórki. Te cztery filmy pozwoliły mi na uznanie tego reżysera za najwybitniejsza i nawjażniejszą postać polskiego kina.

Dla mnie też 'Jasminum' jest numerem 1, piękna historia, świetne aktorstwo Gajosa i trudna do zdefiniowania magia tego filmu...

Z pewnością numer 1 to Jańcio. Zaraz po nim "Grający z talerza".

HISTORIA KINA W POPIELAWACH ABSOLUTNY NR 1 DLA MNIE

Wszystkie filmy są rewelacyjne ale najlepszy film Kolskiego to "Cudowne miejsce" zdecydowanie najlepszy i najbardziej ambitny reżyser w Polsce.

Historia kina w Popielawach, Jasminum, Jańcio

Zaskakujące, ale jak do tej pory, to zdecydowanie "Umieranko".

PORNOGRAFIA!! To mój ulubiony film Kolskiego i ukochana kreacja Majchrzyka!!

*Majchrzaka, żeby się nikt nie czepiał!!

Grający z talerza! zdecydowanie najlepszy film, jeden z moich ulubionych w ogóle.

"Afonia i pszczoły" za ujęcia kamerą Afonii i język.

Reżyser w porządku. Razi mnie u niego to, że wszystkie jego filmy są kręcone na jedno kopyto. Przynajmniej te które widziałem.

1. Jańcio Wodnik 9/10
2. Historia kina w Popielawach 6/10
3. Jasminum 4/10
4. Pornografia 4/10

Ale dobrze podkute to Pegaza kopyto, to jedyne, które delikatnie muska ziemi.

1. "Jańcio Wodnik" 10
2. "Grający z talerza" 10
Reszta też co najmniej bardzo dobra, ale już nie tak. "Jasminum" uważam za najgorszy film Kolskiego- jako jedynego z obejrzanych do tej pory oceniam jedynie na 7. Jakiś taki mdły mi się wydał.