bądzmy szczerzy - Al i De Niro - chłopaki sa OK, ale Gajosowi i np. R. Wilhelmiemu moga czyscic buty. Wilhelmi - rola Aniola w A4 - kto moglby tak zagrac ?? Gajos - Zolty Szalik ?? - to w ogole pozostawiam bez komentarza. Gdyby obaj zyli w Hollywood to aleja gwiazd byla by wypelniona ichniejszymi odciskami

Sorry - Roman przebil Aniola oczywisocie w Karierze Nikogema Dyzmy. Choc moge polemizowac

Zgadzam się z przedmówcą w całej rozciągłości z całą stanowczością. Gajos to mistrz. A te makarony z USA są genialne, owszem i ich wkład w światową kinematografię jest oczywiście nieporównywalny ze skromną, jeśli w ogóle odczuwalną w tej materii rolą polskiego aktora. Czy jednak nie jest przyjemnie mieć świadomość, że w odróżnieniu od reszty świata, która Gajosa nie zauważa, bo nie ma ku temu sposobności, my możemy docenić w pełni jego talent i podziwiać go w filmach i spektaklach?

Przecholowałes i to dużo..Pacino ok ale De Niro w Byku>>Gajos w szaliku.
Gajos jest geniuszem ale do Petera O'Toole czy Daniela Day Lewisa to mu dużo brakuje.

Gajos jest wybitny, nie da się ukryć. Ale to De Niro i Pacino wychowali całe generację aktorów. Nawet jeśli warsztat p. Janusza jest porównywalny to wkład Ala i Roberta w światowe kino jest o wiele większy.

Bo jako polski aktor nie miał szans pokazać swojego wkładu.

Nie wciskaj mi tu kitu, że nie mógł bo jest z Polski.

Polański - Oscar za reżyserię
Kamiński - dwa Oscary
Penderecki - muzyka do lśnienia
Kilar - współpraca z F.F Coppolą
Jan Kaczmarek - Oscar za muzykę
Idziak i Edelman po nominacji do Oscara
Holland - nominacja do Oscara

Pewnie nie chciało mu się angielskiego uczyć.

Jakoś aktorów w zestawieniu nie widać..a swoją drogą po co miałby się za ocean wybierać..tu jest i będzie gwiazdą tam niekoniecznie, chociaż Nikolasa.Cag'a w Żółtym szaliku przebił kunsztem i intuicja aktorska

Zgadzam się z Tobą a krzychun nie wymieniłeś ani jednego Polskiego aktora :) A powiedzenie cytuję
"Pewnie nie chciało mu się angielskiego uczyć." mnie rozwaliło. Dla mnie również Gajos stoi na równi z największymi. Co do zagranicznych osobistości nie wymieniłeś Kieślowskiego ale sądzę że tylko przez pomyłkę.

Nie wiem czy się śmiać czy płakać. O jakiej zagranicy Wy piszecie? Skoro patrząc do filmografii tego fenomenalnego aktora mamy w polskich filmach trzy główne role do czterdziestego roku życia "Stajnia na Salvatorze", "Mały" i "Milioner" nie wiem może coś pominąłem, ale o mały włos nie pominęło by go polskie kino, a co tu dopiero mówić o międzynarodowym. Zresztą uważam, że pan Janusz i tak gra za mało głównych ról w filmach.

Nie musi- i tak przykuwa uwagę. Czasami swoim epizodem potrafi zdominować cały film. Ilu aktorów to potrafi?

Pamiętajcie, że oprócz filmu jest jeszcze teatr i to przede wszystkim on jest oznaką aktorstwa. Uważam, że Gajos jest w tym najlepszy. Kilka przykładów:

1985 PRZEDSTAWIENIE HAMLETA WE WSI GŁUCHA DOLNA
1985 ZAPOMNIANY DIABEŁ
1988 ŁAWECZKA
1990 KOLACJA NA CZTERY RĘCE
1998 ROZMOWY PRZY WYCINANIU LASU
1999 BIGDA IDZIE!
1999 HERBATKA U STALINA
2002 CZWARTA SIOSTRA
2006 NORYMBERGA

WSZĘDZIE ROLA GŁÓWNA (z wyjątkiem ROZMOWY PRZY WYCINANIU LASU)
dużo by wymieniać.............

a do tych głównych ról wybrałeś najsłabszy okres w jego filmografii, wtedy Gajos był zaszufladkowany "Czterema pancernymi..." w których zagrał rolę główną, zabrało to mu bardzo dużo czasu serial był kręcony przez 4-5 lat, grywał wtedy głównie epizody, nawet w teatrze występował głównie w przedstawieniach dla dzieci.

Ale "Czterech pancernych i psa" kręcił w latach 1966-1970 przez kolejne 10 lat w jego filmografii mamy tylko dwie główne role filmowe "Mały" i "Milioner" + wcześniejsza "Stajnia na Salvatorze" czyli w sumie mało i nie chodzi mi o to, że pan Janusz nie grał głównych ról. Tylko jak ktokolwiek miał go zauważyć za granicą skoro tak utalentowany aktor w Polsce przez dłuższy czas grał drugoplanowe role i epizody. W sumie przynajmniej mi tak się wydaje jego kariera nabrała rozpędu po filmie "Milioner" potem były drugoplanowe role u naszych najlepszych reżyserów, a następnie niezapomniana rola z "Wahadełka" Bajona.

Obecne Hollywood może Gajosowi co najwyżej buty wyczyścić pastą. Byle dobrą pastą!

Sam Janusz Gajos opowiadał (choć nie lubi oj nie lubi udzielać wywiadów), że po czterech pancernych sodówka lekko stuknęła mu do głowy. A środowisko filmowe ostro ściągnęło go do parteru. Bardzo wiele lat nie dostawał porządnych ról - właściwie nie dostawał ich wcale. Tylko Janusz Gajos wie a ja mogę się tylko domyślać ile pracy, ambicji, pokory i twardości charakteru potrzebował by wrócić. Wrócić tak naprawdę do tego zawodu. Zresztą jak porównywać rolę (choć tego porównać się raczej nie da) Janka Kosa z późniejszymi rolami to kosmos...

Czytałem ten wywiad i było jak piszesz. Gajos dostał szufladkę Janka Kosa i nikt nie chciał go zaangażować do żadnego filmu. Tak samo było z Mikulskim jako Klossem, zagrał fantastycznie ale dostał szufladkę z której nigdy się nie wydostał.
Gajos wspominał, że przez lata przychodził do (nie pamiętam nazwy) popularnego wśród aktorów klubu żeby być w obiegu towarzyskim, z nadzieją że wreszcie dostanie jakiś angaż. Od tych całodziennych przesiadywań rozpił się i mocno przytył. Wtedy też zrozumiał, że z szufladki wydobyć i z piedestału strącić może go tylko rola jakiegoś prymitywa, dlatego przyjął rolę woźnego Tureckiego w Kabarecie Olgi Lipińskiej.
Niestety (?) ale rola była fenomenalna i wpadł w kolejną szufladkę.
Guglając za tym wywiadem, trafiłem przed chwilą na fajny artykuł na jego temat http://www.teatry.art.pl/portrety/gajos/ucieczkaz.htm

A co do "mądrości" krzychuna, że Gajos za granicą nie grał bo mu się niechciało angielskiego nauczyć, to tylko ktoś niemający pojęcia na jakiej zasadzie dobiera się aktorów może takie bzdety napisać.

Czy wy tylko Oscary znacie?Jest wiele nagród filmowych zagranicznych, które są równie ważne np. Festiwal w Wenecji, Złote Palmy w Cannes itp. Rekordzistą obecnym wielu nagród zagranicznych nie tylko w Stanach ale także w Indiach, w Afryce, Japonii jest Krzysztof Krauze. Jego filmy są bardzo cenione na świecie i aktorzy grający w jego filmach również Andrzej Chyra za Dług Jowita Budnik laureatka Złotego Kłosa z festiwalu Vallalolid w Hiszpani i Ewa Wencel laureatka nagrody z Moskwy za Plac Zbawiciela. Wydaje mi się ,że pan Janusz za Jasminium też otrzymał nagrodę zagranicą. Z nieżyjących bardzo docenionych reżyserów to przede wszystkich Kieślowski.

Truizm. Wiadomo każdy ma swój gust. I o tym się nie dyskutuje. Dla mnie Janusz Gajos to jeden z najlepszych aktorów (z tych których znam - niestety głównie Stany i Europa) na świecie. Na pewno lepszy niż Al Pacino i spoko lepszy niż De Niro. Chociaż to nie zawody sportowe. Wiadomo rola roli nie równa. Podobnie Roman Wilhelmi gdyby żył spokojnie mógłby się ścigać z amerykańskimi i europejskimi tuzami.

Mam dokładnie takie samo zdanie o tym Panu. Uwielbiam go. Jest jednym z niewielu aktorów polskich, którzy grają w tak przekonywujący i naturalny sposób. Uwielbiam Deniro i naprawdę Pan Janusz to chyba jedyny polski aktor, który może się z nim mierzyć. Ku mojej radości i dumie Pan Janusz pochodzi z moich stron a jego siostra mieszka na moim osiedlu :)

są gigantami polskiego kina a do hollywoodu nie porównujmy ich bo to inny świat

Gajos jest świetny ale Pacino bardziej charyzmatyczny dużo lepiej odgrywa extrmealne emocje,za to jest bardziej schematyczny.
Eeeeeeeee Daniel Day Lewis i taki miażdży obu.

zgadzam się gigant kina uwielbiam go za Janka w Pancernych , za co mi zrobisz jak mnie złapiesz i za Winnickiego w Alternatywach 4 uwielbiam go w komediach i jest sympatyczny bo mam od niego zdjęcie z autografem.