Drogi Panie Januszu. NA LITOŚĆ... Co się stało, że przez ostatnie dwadzieścia lat nie można było Pana zobaczyć w żadnej polskiej produkcji filmowej. O teatralnych sukcesach nie będę mówić, bo pochodzę z prowincji i rzadko mam czas odwiedzać większe miasta, a w nich m.in. teatry. Z tego co mi pozostało, czyli z kina i tv nie jestem zadowolona, bo Pana tam nie ma. Nie obchodzą mnie plotki jakie krążyły na temat Pańskiej działalności w czasach stanu wojennego...wierzę w to, że jednak nie musiał się Pan wstydzić swojego postępowania. Nie znam szczegółów i nie chcę znać, ale słyszałam, że był Pan wrażliwym człowiekiem i ostracyzm środowiska aktorskiego spowodował Pańskie wycofanie się z zawodu. Dlaczego Pan zrezygnował???!!! Każdy ma prawo wierzyć w to co mu dusza podpowiada, a na jej stan składa się wiele czynników, faktów z naszego życia, które nas tak, a nie inaczej ustosunkowują do otaczającej rzeczywistości. Jeśli nasze postępowanie nie godzi bezpośrednio w życie drugiego człowieka należy dalej iść swoją drogą. Jestem dużo młodsza od Pana, ale pamiętam czasy PRL-u. Nie byłam zwolenniczką ówczesnego ustroju, niestety dzisiejsza demokracja jeszcze mniej mi się nie podoba. Tęskniłam za tą wolnością jaka nam się objawiła po Okrągłym Stole, a teraz zaczynam się wstydzić własnego kraju...Wielu z dzisiejszych działaczy na rzecz tzw "dobra narodu" nawet się nie zarumieni z powodu swoich politycznych zachowań, co dopiero mówić o wycofaniu się z areny. PRZEPRASZAM za ten mentorski ton, nie zamierzałam w niego wpaść, nie zależy mi na wychowywaniu ludzkości...Bardzo mi tylko żal TAKIEGO TALENTU, TAKIEGO AKTORSKIEGO GENIUSZU jak Pan. Trudno szukać wśród młodego pokolenia podobnej perełki do Pana. Jestem pełna podziwu również dla Pańskiej wytrwałosci w innej dziedzinie, mało kto bowiem wie, że ukończył Pan rownież wydział reżyserski. Szkoda, że nie dał sie Pan poznać szerszej publiczności i z tej strony. Dla mnie jest Pan uosobieniem kunsztu, perfekcjonizmu, doskonałości i wszechstronności... lekkość, z jaką Pan rozprawiał się zawsze ze wszystkimi swoimi rolami, obojętne czy dramatycznymi, czy komediowymi, była wręcz zaskakująca. Zawsze wiarygodny i w roli chłopa, i w roli urzędnika, innym razem jako zwykły obywatel, ale także zbrodniarz... i tak mogłabym wymieniać bez konca. Wszystkiego najlepszego Panie Januszu, sto lat życia...i wreszcie ostatniej nagrody za tzw całokształt!!! Z pozdrowieniami od Fanki.