Jak wspomniałam w temacie, Janusz Radek bez wątpienia jest artystą nieprzeciętnym, ale to chyba tylko na swoją szkodę, gdyż kto teraz pragnie słuchać kogoś kto nie spiewa że go boli sęp miłości albo że ma dwie ręce i chęć ? (...ja!) Przez to że zachciało mu się być takim orginalnym to nieczęsto można go usłyszeć w radiu czy w telewizji. Jednak Pan JR ma grupkę swoich wiernych fanów którzy zapełnią mu sale podczas recitali. A to czemu? Bo może im zaoferować coś więcej niż taniec brzucha, zielone włosy i darcie się do mikrofonu: "Ja was pierd**ę".
Dziękuję.