Kibicuje gościowi od "Rozrabiaków w Waszyngtonie". Wprawdzie potem przez 12 lat go nie widziałem, ale teraz na pewno będzie w pierwszej lidze, w "Jessie Jamsie" go rozpoznałem, a po "Hurt Locker" muszą przyjść dobre czasy. Charakterystyczny twarzowiec zawsze się przyda.
Oj też pamiętam dobrze na maxa pokręconego (pozytywnie oczywiście) Dagsa z Rozrabiaków, ale się dzięki niemu uśmiałam :D Zapowiadał się świetnie, ale już myślałam, że najlepsze lata kariery ma za sobą, a tu proszę... nominacja do oscara za rolę pierwszoplanową:) I bardzo dobrze, chociaż nie ukrywam że zobaczyłabym go w jakimś filmie typu "Rozrabiaki w Waszyngtonie: 20 lat później" :d