Oglądaliście ten film? Jim wcielił się tam w Steve'a Gray'a, magika, który miał być parodią Criss'a
Angela ("Mindfreak"). Niby epizod, ale jak dla mnie to on był największą atrakcją tego filmu. Tak
świetnie sparodiował Criss'a - te same ruchy, ta sama mimika, ten sam styl mówienia,
zachowania, jak drugi Mindfreak. Brawa dla niego za tak dobrą rolę! :)