Jim Carrey

James Eugene Carrey

8,5
64 987 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jim Carrey

Poziom głupoty, jeśli chodzi o komedie, rzeczywiście podobny.

astat_2

Kolejna bardzo inteligentna osoba widzę, która nie ma poczucia humoru? Życie musi być takie przykre jeżeli nie bawi Cię ani Jim Carrey, ani Polski odpowiednik - Cezary Pazura

wojtimer

Popieram ale niestety są takie osoby dla których wszystko co śmieszne i lekkie jest oznaką debilizmu.

wojtimer

Wiesz, niektórych śmieszy robienie z siebie debila o inteligencji nosorożca, wykrzywianie gęby, udawanie psa i głupie riposty. Innych bawi humor inteligentny, subtelny, znacznie częściej sytuacyjny niż słowny, wymagający od widza pewnego poziomu wiedzy. Dla mnie przykładem dobregu humoru jest np. dawny Kabaret Dudek. Taki Pazura ze swoją wykrzywioną fizjonomią i udawanym błazeństwem raczej by się w nim nie odnalazł.

astat_2

O to chodzi w komedii! Na tym polega gra aktorska w komediach! Aktorzy nie mają zbytnio wpływu na scenariusz, a z tego co mówisz to chodzi o scenariusz i rodzaj filmu. Ci aktorzy są świetni do tego typu ról, jak i do innych z resztą też. Mimika twarzy i sposób wypowiadania przez nich zdań to są lata pracy nad swoim ciałem i dodajmy do tego jeszcze film + dobry scenariusz i mamy świetną komedię!

Inny rodzaj komedii? hmm, to który film Twoim zdaniem ma taki inteligentny poziom?

wojtimer

Nie zgadzam się, że o to chodzi w komedii, ale to temat na długą dyskusję, na którą za bardzo nie mam czasu i chęci... Po krótce zatem: otóż takie komedie, w których grywają Pazura i Carrey, to dla mnie zwykły chłam i przejaw idiocenia ludzkości. Dziś wykrzywioną facjatę i udawanie psa uważa się za komedię, jutro będzie to goły, pierdzący tyłek (obejrzyj "Idiokrację" jeśli nie wiesz, co mam na myśli). Nie tędy [powinna prowadzić] droga. Nie uważam, żeby umiejętność robienia z siebie błazna pod napisany scenariusz lub bez niego, była czymś godnym uwagi. Umiejętność plucia pestkami dynii na 5 metrów też wymaga lat pracy, ale co z tego? Mam szanować kogoś, kto ją opanował?

astat_2

Czyli wnioskując z tego co piszesz, komedii nie tworzą aktorzy, którzy świetnie grają (Carrey) tylko komedia zależy od scenariusza czy będzie śmieszna, czy też nie...większej głupoty jeszcze nie czytałem.

Wg Twojej opinii Carrey znalazł takie uznanie wśród milionów ludzi na całym świecie, bo Ci ludzie to idioci? W takim razie cieszę się niezmiernie z tego, że do nich należę! Nie chciałbym być natomiast takim zgorzkniałym człowiekiem, którego jego filmy nie bawią (jak Ty).

Przeglądając Twój profil (O wielki inteligencie!) zauważyłem, że bardzo podobał Ci się "Rejs", więc wnioskuję, że taki typ komedii Ci odpowiada. Owszem, ale 40 lat temu!!! Wtedy tego typu filmy miały prawa bytu, nikt nie pojmował komedii w sposób taki, że będzie grał w niej facet, który swoją twarzą i swoim ciałem może zrobić dosłownie wszystko. To jest szacunek dla człowieka bo potrafi rozbawić swoją osobą tłumy! Czego człowiek plujący pestkami nie bardzo... On sam jeden kiedy występował na estradzie, sprawiał, że publiczność śmiała się do łez (tak samo Pazura)! To jest godne uwagi bo chyba nawet nie wiesz, jak ciężko jest rozbawić tłum ludzi, szczególnie w Polsce, w której jest jak jest i nikomu nie jest do śmiechu :)

astat_2

"Killer" to komedia naprawdę na poziomie, w porównaniu z wieloma współczesnymi "dziełami". Poza tym sprowadzanie Pazury do roli komedianta jest dalece krzywdzące - co z jego rolą choćby w pierwszym z brzegu poważniejszym i kultowym filmie "Psy"? Świetnie odegrał tam emocje bez robienia "głupich" min - jego warsztat aktorski jest naprawdę na wysokim poziomie i nie ogranicza się tylko do twarzy. Tak samo Jim Carrey. Polecam "Truman Show".

astat_2

A zamiast do kina chadzasz tylko do teatru i opery, bo kina są dla plebsu.... Taaa, jasne ;)

Na to, co nas śmieszy, mamy równie wielki wpływ co na orientację seksualną. Praktycznie żaden. Ach, no tak, zapomniałam - możemy się jej wypierać przez całe życie ;)

Tutaj podobnie. Osobiście lubię również humor tzw. wysokich lotów, błyskotliwy, wymagający erudycji. Bardziej słowny niż sytuacyjny, bo więcej wymaga od widza. Ale nie wypieram się tego, że często śmieszą mnie również rynsztokowe wręcz i prostackie gagi. No i co z tego? Nie czuję się przez to jakaś głupsza czy gorsza i nie mam zamiaru. Prosty, odmóżdżający humor również jest potrzebny, również posiada swoje zalety, jeśli ktoś tego nie dostrzega, to współczuję, że opinia "yntelektualysty" jest dla takiej osoby ważniejsza niż własne, dobre samopoczucie (a niestety znam takie typy) ;)

Jim Carrey robi debilne miny i super. Podziwiam elastyczność mięśni jego twarzy. Nie dziwię się, że niektórych irytuje, np. jeśli zaczęli oglądać jego wyczyny od Ace Ventury i Głupiego i Głupszego - tam Jim wykrzywia się cały czas, tak więc ileż można? Nawet mnie, fankę Carreya, niezbyt to śmieszy. Ale summa summarum aktorem jest bardzo dobrym, a porównanie go do Pazury to również strzał w 10. Dokładnie tak samo jak Jim Carrey pan Cezary Pazura często wygłupia się w kabaretach, co może razić, ale oglądanie go w filmach o deko poważniejszej tematyce to czysta przyjemność.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones