Carey bardzo stara sie obronic przed zaszufladkowaniem go, jako aktora komediowego, ktory nie potrafi wiele, poza robieniem zabawnych (nie zawsze) min... Jednak moim zdaniem zupelnie mu to nie idzie, bo do filmow, w ktorych nikt nie wymaga od niego bycia zabawnym po prostu sie nie sprawdza. No, moze poza "Truman show". Tam pokazal klase, ale na tym jego dobre aktorstwo sie skonczylo. To byl ostatni film Careya, tory ogladalam z przyjemnoscia. Wczesniejsze jego filny byly glupie, ale nawet zabawne, ale to, co zaprezentowal po udziale w "Trumanie", bylo juz zalosne. A juz na pewno "Człowiek z ksiezyca"...
Lepiej zamilcz
Czy wiesz dziewczynko, że Jim Carrey gra w ,,Człowieku z ksiezyca'' prawdziwa postać? Jest to osoba Andyego Kaufmana, który zmarł na raka. Rodzina zmarłego po obejrzeniu filmu chciała zatrudnic Carreya, żeby grał dla nich Andyego. To chyba dużo mówi, jak bardzo Jim postarał sie wczuc w role. A to , że ty nie potrafisz dostrzec geniuszu tego komika, jego oryginalności, znaczy, że chciales po prostu zablysnac swoja uwagą, podzielic sie swoimi spostrzeżeniami, ale tylko narazilaś sie na wysmianie, pani ,krytyk'. Heh
Milczeć nie zamierzam
Twoja uwaga wcale nie zmienia mojego zdania o tym filmie, tym bardziej, że wiedziałam, iż jest to prawdziwa historia. Geniusz komika docenić potrafię, ale jego kreacja nadal mi się nie podoba. Jest to kwestia gustu i nie możesz narzucić mi opinii na jakiś temat. Moje zdanie było zupełnie obiektywnie i nie każę nikomu się z nim zgadzać, bo "nie ładne, co ładne, tylko to, co się komu podoba"