widzialam kilka jej filmow i nie byla zla aktorka ale co do charakterku to masz racje. moze dlatego klocila sie z Bette Davis bo obie mialy ciezki charakter ...

Zgadzam się z Tobą, Joan była na pewno większą gwiazdą niż aktorką. Właśnie czytam jej biografię i jest tam dużo o jej niemożności występowania jako aktorka sceniczna czy takich przedsięwzięciach jak "Lux Radio Theatre". Ale trzeba jej przyznać, że była piękna i miała osobowość. Było w niej coś elektryzującego. Osobiście rola Mildred Pierce nie jest jedną z moich ulubionych, ale była w niej dobra.

Ja bym nie powiedziała, iż Joan jest taką wielką pięknością, że mogłaby rywalizować z Grace Kelly czy z Avą Gardner. Ja ją lubię za jej zdolności, które pokazała np. w "Kobiecie bez przyszłości", "Ludzie w hotelu", "Dziś żyjemy" (te tylko z nią oglądałam). Lubię ją za to, że jest bardzo charakterystyczną kobietą z charakterem i uważam, że ma w sobie pewien czar.

* Lubię ją za to, że jest bardzo charakterystyczną kobietą z temperamentem i uważam, że ma w sobie pewien czar.
Przepraszam :)

Zgadzam się, na pewno urodą nie dorównywała ani Grace, ani tym bardziej Avie. Ale trzeba też przyznać, że to zdjęcie, które jest aktualnie w jej profilu, działa na jej niekorzyść.

Podobno faktycznie była niesamowicie chłodna i zachowawcza, tak przynajmniej pisze w autobiografii Kirkor Douglas.

ja najbardziej cenię ją za role w OPĘTANEJ - jest genialna i to właśnie za nią nalezał się jej OSCAR!! w Mildred Pierce jest dobra, ale tylko dobra. . .

Crawford miala chyba taki typ urody, ktory spowodowal, ze aktorka dosc szybko wygladala na taka bardzo dostojna, dojrzala. W latach 20. czy 30. na pewno nie byla przecietna. Tym bardziej, ze wtedy panowaly takie a nie inne kanony piekna. Twarz to jedno, a reszta ciala nie wiadomo. W koncu Gardner byla tancerka wiele lat wiec Gardner czy Kelly moglyby miec problem w konkurencji z nia na inne czesci ciala :P

Crawford miała specyficzny typ urody ale nie była brzydka. Tak samo Davis i Stanwyck. Według mnie Colbert i Loy były jednymi najpiękniejszych aktorek lat 30. Zaraz potem pojawiły się Vivien Leigh, Hedy Lamarr, Gene Tierney, Liz Taylor, Ava Gardner, Grace Kelly i Marilyn Monroe . Te panie oceniam 10/10 były zjawiskowo piękne wręcz posągowe. Chociaż Ava u mnie zawsze na pierwszym miejscu to jeszcze warto wspomnieć o Audrey Hepburn, która była po prostu magiczna i prześliczna laleczka.

W kategorii posągowej piękności Gardner byłaby dla mnie oczywistą faworytką. Hepburn to taka rozkoszna trzpiotka:)

oglądając jej zdjęcia, wydawało mi się, że była raczej przeciętna i miała dość ostre rysy. jednakże gdy była młoda, była ładna. podobnie z bette davis, potem zrobiły się już nieciekawe.. teatralny makijaż może robił swoje, na pewno nie były piękne tak jak wspomniane wyżej kelly i gardner. do grona najpiękniejszych dodałabym jeszcze ritę:)

Trudno jest ją nazwać wielką gwiazdą skoro była nazywana box office trucizną. Przyznaję, iż nigdy o niej wcześniej niw slyszalam (jej nazwisko wyszlo jakoś przypadkiem). Nigdy nie widziałam z nią żadnego filmu, więc co to za gwiazda?

Nie jest moim zamierzeniem Cię urazić w jakikolwiek sposób, ale czy naprawdę to, że akurat Ty nie widziałaś z nią żadnego filmu oznacza, że nie jest gwiazdą? Polecam uzupełnić braki.

Biorąc pod uwagę to co można przeczytać na jej temat oraz role, które widziałem to wyłania się obraz gwiazdeczki o niewielkim talencie aktorskim. Nie lubię.

To że Ty nigdy nie widziałaś żadnego filmu z Jej udziałem ma świadczyć o tym że żadna z niej Gwiazda? Chyba czas nadrobić zaległości. Joan faktycznie była nazywana „box office opison” ale miało to miejsce pomiędzy 1937 a 1943 roku kiedy to przechodziła kryzys w karierze. Za to wszystkie filmy które nakręciła od 1932 do 1936 roku były dużymi hitami i nie bez powodu była wówczas nazywana „Królowa MGM”. Zazdrościła Jej nawet Bette Davis. W 1945 roku po tym jak przeszła do Warner Bross Jej kariera przeżyła Renesans. „Mildred Pierce” i „Humoreska” były wielkimi hitami. Za ten pierwszy film dostała Oscara. Często do niego wracam ale uważam ze dużo lepsze kreacje stworzyła w „Opetanej” i Sudden Fear”. Sama Joan stwierdziła ze ten Oscar był przyznany m.in za to ze kilka lat wcześniej została zignorowana przez Akademe gdy stworzyła świetne kreacje w „Twarzy kobiety” i „Ludziach w hotelu”. Pod koniec lat 50tych Jej kariera przygasła jednak kilka lat później powróciła w wielkim przeboju „Co się zdarzyło Baby Jane?”. Wiele osób chwali rolę Bette Davis ale mało kto wie że projekt doszedł do skutku przez upór Joan.

Uważana za jedną z piękniejszych gwiazd srebrnego ekranu lat 30 tych. Osobiście uważam, że była ładna, ale zbyt długi nos, duża twarz i szerokie, kwadratowe ramiona czyniły ją raczej męską. W tym czasie na ekranie gościły Barbara Stanwyck (moja faworytka), Bette Davis, Myrna Loy czy Irene Dune, które aktorsko biły Crawford na głowę. Filmy z udziałem tej aktorski były lekkie, miłe i przyjemne dla oka, ale mało wybitne. Piękności tego okresu? Może Colbert... takowe a owszem się pojawiły, ale przynajmniej dekadę później Vivien Leigh, Rita Hayworth, Loretta Young, Hedy Lamarr, Lana Turner.

Myrna Loy była piękna ! a Crawford specyficzna

Warto jeszcze wspomnieć Lauren Bacall ucieleśnienie femme fatale. Z innych aktorek spoza USA to na uwagę zasługuje również Anita Ekberg kobiecość to w jej przypadku drugie imię.