Po co kręciłeś noskiem rok temu podczas nominacji? Teraz, płacz, bo Oscara na pewno nie będzie.
znając podejście do Oscarów Joaquina to nie będzie płakał. przeczytaj jego wypowiedzi ma temat Oscarów, a sam się przekonasz. Choć fakt., że za HER powinien być w tym roku nominowany. No i w poprzednim roku on był najlepszy.
Myślę, że on to jednak wszystko przeżywa wewnętrznie. Pragnie tej nagrody, ale jednocześnie jej nienawidzi. Bohater tragiczny. Jak Edyp.
Jeśli akademia nie przyznaje nagród tylko dlatego, że dany aktor ma gdzieś tą statuetkę to po prostu świadczy o nich jacy to oni są malutcy i płytcy. Gdyby wypowiedział słowa kocham żydów może by i dostał. Zresztą za gladiatora powinien dostać, ale co tam...
Jestem z niego dumny. Pokaż mi choć 5 aktorów, którzy byliby w stanie zrobić to co Phoenix, czy Fassbender, który także olał to głupie widowisko dla debili.
Dla mnie Phoenix zostanie najlepszym aktorem, jakiego można oglądać w kinie. Mało z nim filmów widziałem, a podobał mi się w tych rolach: Kommodus, Max California, Johnny Cash (świetny!), Freddie Quell (mistrzostwo), Theodore Twombly (mistrzostwo). Po co takiemu aktorowi jakieś oscarowe laurki, skoro cieszy się uwielbieniem u fanów?