Rozumiem epizod, ale tyle go na ekranie, że można dostać nudności. Do tego ta "gra" aktorska. Co to do diabła ma być?
Dostał znaczącą rolę, bo jest dobrym aktorem i nie jest pięknisiem z Hollywood, dzięki czemu film zyskuje na świeżości, wprowadzeniu zupełnie nowej twarzy. Ile można oglądać tych samych aktorów... John jest nie tylko utalentowany, ale niezwykle słodki i wesoły na co dzień :>
Generalnie uważam że nowe, zupełne nowe twarze w kinie to jednak kwestie budżetowe bo mogliby w roli Rey obsadzić Keirę Knightley (co byłoby tandetne) zaś budżet filmu wzrósłby o przynajmniej 20mln $