za mrocznego Merlina w Camelocie tylko i wyłącznie, bo nic innego jeszcze nie widziałam a przynajmniej nie kojarzę :) być może z czasem zmienię ocenę
Dziewczę drogie! Joseph w Camelocie to drewno totalne - jedna mina cały czas i to zerkanie spode łba. Koń ma lepszą mimikę. Jak dla mnie duży minus, ale pomimo tego mam pewien sentyment do tego aktora (patrz "Elżbieta").