Z tego samego powodu, co inni samobójcy niezostawiający żadnych listów pożegnalnych i niezwierzający się nikomu ze swoich problemów. Inaczej mówiąc - tylko on wiedział, dlaczego postanowił się zabić. Byli, są i będą ludzie, którzy zabijają się, w naszym mniemaniu bez powodu, no bo mają rodziny, prace, normalne życia, są szczęśliwi... a przynajmniej nam się wydaje, że są szczęśliwi. Człowiek szczęśliwy nie popełnia samobójstwa, może to było przyczyną? Do samobójstwa mogą też doprowadzić problemy natury psychicznej, o tym czy on był zdrowy na umyśle nie wiadomo (nie chodzi mi o żadne poważne psychozy, schizofrenię itd. jest mnóstwo innych niezauważalnych przez otoczenie chorego zaburzeń psychicznych, uwierz, potrafią być one niezwykle wyniszczające).
Czemu sie zabił nie wiadomo, ale listy DWA pożegnalne zostawił, nie zostały one jednak upublicznione.