Kalina Jędrusik

8,2
10 598 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kalina Jędrusik

Być może chodziło o to by pokazać Borowieckiego w złym świetle, zupełnie inaczej niż u Reymonta. Bo ten dość przystojny wówczas mężczyzna mógł z takim babsztylem romansować tylko dla dodatkowych profitów. U Reymonta ta postać jest młoda i piękna, w filmie to wulgarna baba bzykająca się w powozie tuż za plecami stangreta. W każdym razie nie wydała mi się tam zbyt pociągająca.

HamiIkar

No właśnie mam dokładnie takie same odczucia. Już nie chodzi o sam fakt ze nie byla wtedy w formie a o to że była strasznie wulgarna w tej roli i wręcz odpychająca. Chyba nie tak miało to wyglądać.

HamiIkar

Spójrz w lustro, tłusty starcze.

mak65

Ale o co Panu chodzi? Mógłby Pan rozwinąć swą myśl?

HamiIkar

Zapewne ta decyzja obsadowa (i sposób pokazania postaci) to licentia poetica Wajdy, który stworzył film jak nie on - galopujący, dziki i drapieżny, pełen plugastwa, film, w którym pozytywne postacie można zliczyć na palcach jednej ręki.

HamiIkar

PS. Acz nie zmienia to faktu, że postać jako taka została przez Jędrusik zagrana znakomicie.

jan_niezbedny0

Przyznam, że nie miałem z tym problemu zanim nie przeczytałem książki. Bo na jej tle doszedłem do wniosku, że ani licentia ani poetica, tylko zamówione w KC PZPR opluwanie ducha polskiej przedsiębiorczości pod zaborami. Naprawdę polecam książkę o ile jeszcze Pan nie czytał. Zresztą te licencje Wajdy to już w Lotnej przysporzyły mu niechęci mojego śp. dziadka. Jako ułan nie mógł mu wybaczyć szarży na czołgi. Także ten. Mnie tam Wajda nie kręci. Niby wypada znać, niby nasza duma i wizytówka. Ale jak się przyjrzeć z bliska to jednak wydmuszka.

HamiIkar

Nie no, ludzie litości, gadanie, że Wajda to "wydmuszka" (albo "komuch" - bo i takie "cuda" się zdarzają) jest już kompletnie niepoważne, by nie rzec - to kompletny odlot. Tylko ktoś ciężko uprzedzony (nie wiem dlaczego, nie moja sprawa), może wymyślać podobne teorie.
Co do sceny w "Lotnej", to ja też ją traktowałem jako jaja - ale w dzieciństwie. Kiedy dorosłem i już obejrzałem trochę filmów, stała się dla mnie całkiem trafną alegorią sytuacji Polski w 1939 roku.
W ogóle cała tzw. "szkoła polska", do której ten film należy, ze swoją symboliką, a także pewną umownością, to wspaniałe zjawisko, które niestety się już nie powtórzy - a szkoda.
Szkoda, bo ten niemiłosiernie dziś rozdęty balon "narodowej dumy" aż się prosi, by go przekłuć.
Byłoby trochę smrodu - ale potem przynajmniej dużo świeższe powietrze.

jan_niezbedny0

A zna Pan genezę tej sceny? Ani jaja, ani alegoria. Ani nawet własny koncept. Co do dumy, zasłużonej czy nie to wokół niej buduje się tożsamość i wspólnotę. Mam znajomego nauczyciela akademickiego, według którego państwa narodowe to przeżytek. Wiem, że mu płacą za promocję takich koncepcji ale wiem również, że on w to wierzy. Nie wiem natomiast co było najpierw: kasa czy przekonania. A jak było z Panem?

HamiIkar

1. Nie znam genezy (albo nie pamiętam - bo już bardzo dawno temu czytałem szersze opracowanie nt "Lotnej") i mniejsza o to. Jako konsument mam prawo do własnej interpretacji i nie sądzę, by Wajda się o nią obraził - bo on lubił dyskutować z widzami i słuchać ich punktu widzenia. Prywatnie mogę tylko dodać, że cały film nie jest moim ulubionym z jego dorobku.

2. Miałem nie odpowiadać na tę śmieszną i dziecinną spekulację nt moich przekonań i finansów, ale w sumie dlaczego nie? Nie wnikając, czy to się wzięło u Pana z mierzenia ludzi swoją miarą, to przecież ostatnie czasy (ale i historia) najlepiej pokazują, że to właśnie ci najbardziej patriotycznie i narodowo wzdęci są najbardziej pazerni na mamonę i to do nich najlepiej pasuje określenie - wydmuszka.

3. Przypominam, że to profil aktorki Kaliny Jędrusik, a nie trybuna polityczna.

jan_niezbedny0

1. To akurat da się znaleźć w 30 sekund. 2. Nie spekulowałem. Zadałem pytanie o kolejność gnicia. Połączenie w sąsiadujących ze sobą zdaniach patriotyzmu ze smrodem nie pozostawia zbyt wiele miejsca na spekulacje. 3. Cóż, skoro mnie obsadził Pan w roli śmiesznej i dziecinnej to sam przyjmuje pozę groteskowo poważną. Niczym cieć w muzeum. A interpretacja twórczości filmowej poza kontekstem politycznym, to jest dopiero śmieszne. Nie darmo autorstwo zdania "Kino najważniejszą ze sztuk" przypisuje się jednemu z największych zbrodniarzy XX wieku. To też da się w kilka sekund znaleźć. Podsumowując: ignorancja i indyferentyzm nie czynią z Pana interesującego rozmówcy. Skupia się Pan na fasadzie i używa gotowych narracji w stylu GazWyb.

HamiIkar

Aha, to już przynajmniej wiem, że to nie o film i aktorów chodziło. Wszystko "gnije", wszystko "sprzedajne" - co Jaśnie Panu nie przyklaskuje w poglądach... :)
Gdyby paplanie byle czego było w cenie, to byś Pan był milionerem.
No chyba, że miałem do czynienia z czlonkiem rządzącej partii - to na pewno na władzy Pan nie zbiedniał.

jan_niezbedny0

Wie Pan. Paplanie byle czego BYWA w cenie. O ile paplający trzyma się scenariusza. Dotąd zachowywał Pan wielce kulturalną formę, co zawsze wypada docenić w tych zwulgaryzowanych czasach. Niemniej mam poczucie, że temat się wyczerpał ;-)

HamiIkar

Właściwie miałem juz nie odpisywać, ale serdecznie mnie ubawiło to odwoływanie się do kultury kogoś, kto dyskusję o tak przyjemnej dziedzinie jak kino zamienia w polityczna połajankę, a potem jeszcze odmienność światopoglądu rozmówcy określa mianem gnicia i sprzedajności :)

jan_niezbedny0

Jak widać Pana własne projekcje wystarczają by Pana rozbawić. Wypada pogratulować samowystarczalności. Mnie Pan akurat znudził. Takich pozerów z deficytami umiejętności czytania ze zrozumieniem, wypowiadających się w protekcjonalnym tonie na tematy, których nie chciało im się zgłębiać jest niestety na pęczki. Scena z "Lotnej" - to ta, odnośnie której się Pan uruchomił pod moim komentarzem - została zainspirowana propagandowym filmem (lub dwoma), zleconym bezpośrednio przez Goebbelsa (wygoogluj Pan sobie kto to). Jak dla Pana kontekst dzieła nie ma znaczenia to może nie ma sensu wychodzić poza takie produkcje jak pornole i ewentualnie kreskówki z cartoon network. Bo już taki Ghost in the Shell czy Mononoke Hime może Panu zrobić krzywdę nadmiarem odniesień.

HamiIkar

W "UPALE" z kolei zgrabna i powabna:-)
Tak jak w "Ewa chce spać" i "Niewinnych czarodziejach".
Seksualnie radioaktywna!

-Kocham ją do utraty zmysłów!
-To niedobrze. Zmysły w takich wypadkach niesłychanie się przydają.

AutorAutor

Cóż, 57 a 75. Po prostu za późno zekranizowali tego Reymonta ;-) Zresztą jak poczytasz  Pan wyżej to dostrzeżesz kontekst tego co napisałem. Mój tekst był na świeżo po przeczytaniu książki. Postać Borowieckiego jest w niej napisana ostro ale z miłością ze strony autora wobec postaci a romans przedstawiony w ekranizacji tę postać bruka. Szkoda, że zabrakło wówczas scenariusza bardziej wiernego powieści oraz pięknej i MŁODEJ kobiety o charakterystycznych rysach. Tak w typie Gal Gadot tyle, że niższej bo Olbrychski to za wysoki nie jest ;-)

HamiIkar

Nie bez powodu rolę tę zagrać miała pierwotnie Violetta Villas!
https://www.youtube.com/watch?v=fvRMrIzTwvI

AutorAutor

https://www.youtube.com/watch?v=VR6OyWwAp04 Tu może nawet bardziej adekwatnie do tematu ;-) Mogła wypaść ciekawie w tej roli. Młodsza, ładniejsza, co najmniej równie charyzmatyczna i tajemnicza. Sama w sobie trochę nie z tej ziemi. I życiorys proszący się o ekranizację nie mniej niż dzieło o Zenku (to już sarkazm), chociaż nie widzę obecnie ani reżysera, scenarzysty ni aktorki, którzy udźwignęliby temat.

HamiIkar

Czytałam chyba, że Wajda kazał Kalinie Jędrusik przytyć 10 kg do tej roli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones