Piękna dziewczyna, aktorstwa nie podejmuję się oceniać. Ale na pewno nie jest zła. Ogólnie - popieram i życzę sukcesów.
Czemu? Super film był. A propos propagandy: Czy wiesz ile razy na kilkuset stronach powieści pada nazwisko Stalin? JEDEN RAZ.
Jak ktoś kiedys powiedział: "Gdybysmy mieli dwa takie czołgi, to byśmy sami tę wojnę wygrali". Serial mojej młodości. Dzisiaj czarno-biały obraz kojarzy sie młodzieży z początkiem kina, prawie, że niemego.
Antykomunizm wypiłem z mlekiem matki ale choćbym się skichał to żadnej nachalnej propagandy w tym filmie nie widzę.
Propagandy jest dużo z 'dobrym Rosjaninem' Czernousowem i współpracą polsko- radziecką na czele. Faktyczny najeźdźca jest w tym serialu aliantem i best friendem.
Ale serial świetny.
Tu muszę Ci przyznać rację. Przymanowski za bardzo podkreśla przyjaźń z Rosjanami i braterstwo broni, zupełnie przemilczając historię i prawdziwą rolę ZSRR w wojnie.
Janek nie wahał się nawet dymać Rosjanki choć powinien jej nienawidzić za Lwów, Kijów, Katyń i swoje syberyjskie zesłanie o którym Przymanowski uprzejmie nie wspomina. Chyba, że młody Kos pojechał na Syberię na surwiwalowe wczasy...
Jednak upieram się że mimo wszystko Przymanowski czyni to taktownie, wybierając przemilczenia zamiast nachalnej propagandy, co należy docenić.
Historycznie szmira, wiadomo. Ale fabularnie i przygodowo super hiper :) Nie pogniewałbym się za remake.Amerykanie swoje hity przerabiają i na przesłania nie patrzą.
Mam nadzieję, że kręcić nie będą, bo to był - spójrzmy prawdzie w oczy i odrzućmy sentymenty - propagandowy shit, nawet jeśli sam w sobie całkiem sympatyczny. Ale właśnie dlatego, że sympatyczny, to taki groźny.
Ale wracając do Marusi, to w jej roli raczej Weronika Humaj czyli Irena z "Czasu Honoru - Powstanie".