Nie wiem, co kocham bardziej-film czy teatr. Chyba jednak film. Ale w teatrze aktor często ma o wiele większą możliwość pokazania swojego talentu. I tak też było w przypadku Karoliny Gruszki. Widziałam z nią kilka filmów i seriali i myślę sobie-od, taka tam niezła aktorka, ale nic powalającego. Aż ją zobaczyłam w roli królowej Anny w "Ryszardzie II". No po prostu wymiękłam. Chyba najlepsza rola w całym tym spektaklu. Ona ma niesamowitą siłę głosu, co bardzo w teatrze się liczy. Zaskoczyła mnie, a że jestem bardzo krytyczna, to trudno mnie tak zaskoczyć...