Fatalny kto?? Zacznijmy od tego, że ona nie jest nawet aktorką.

Jennifer Lopez nie gra źle i w ilu produkcjach grała sporo

bez sensu porownanie. j lo jest przede wszystkim wokalistką i zwykle gra przyzwoicie w średnich filmach, nie odbiega poziomem od reszty, a czasem trafi jej się jakiś nawet niezły film gdzie też raczej nie daje większej plamy i jest "ok"
kasia cichopek, to gra głownie w serialach, słabo w słabych serialach i czasem na bazie popularności "m jak miłość" wzieli ja do jakiegos ch...wego filmu
spojrzmy prawdzie w oczy, film, ktory ratuje sie nazwiskiem kasi cichopek musi byc slaby, wiadomo to juz przed rozpoczeciem zdjec
możnaby ją pewnie porównać do jakiejś aktorki np z mody na sukces, która nie grała poza tym w żadnym filmie, ktory ktokolwiek zna
ja znam ta pania z filmu mietczynbskiego gdzie pokazywal jej ksiazke kucharska(!), która zawierała takie imponujące przepisy jak np przepis na musli i to co mietek sam odtworzyl, czyli chleb kukurydziany. wierze mu na słowo, że to był beznaqdziejny chleb, bo z takich skladnikow nie moglo byc inaczej

Nazywanie jej aktorką to obelga dla ludzi wykształconych w tym kierunku. Także tych, którzy pomimo właściwego wykształcenia nadal nie potrafią grać i są beznadziejni nawet w roli slupa energetycznego w reklamie podpasek bądź środków na przeczyszczenie.

Przede wszystkim JLo po pięćdziesiątce wygląda o wiele lepiej niż Kuciapek przed czterdziestką. JLo jest znana głownie dzięki swoim dokonaniom na niwie artystycznej, niezależnie jak te dokonania oceniać - nie jestem jej fanem ale słucham bez bólu. Kuciapek jest z kolei znana głownie dzięki plotkom. Naprawdę, chciałbym żeby było można ustawić filtr w przeglądarce, który pozwalałby nie oglądać tej celebrytki ilekroć zechcę wejść na pocztę lub sprawdzić wiadomości na którymś z popularnych portali. O ile od JLo emanuje blask pięknej kobiety to Kuciapek emituje głównie focha albo arogancję. Ale co zrobić, nie mamy wpływu na to komu telewizja płaci pieniędzmi, które w taki czy inny sposób wyciąga nam z gardła (czy to w formie abonamentu czy reklam, za które reklamodawca odbije sobie na nas i tak z nawiązką).