Nie chcę nikogo obrażać, po prostu mnie ten test rozśmieszył :) nie traktujcie go śmiertelnie poważnie :)
Odpowiadaj TAK lub NIE
1. Stań przed lustrem. Skoncentruj się. Zrób zamyśloną minę. Czy przypominasz teraz borsuka z zatwardzeniem?
2. Czy uważasz, że manicure to "fajny sposób spędzania wolnego czasu"?
3. Czy odrzucisz rolę za 10 milionów dolarów, "bo wymaga golizny nieuzasadnionej logiką fabuły"?
4. Obudź się w środku nocy. Stań przed lustrem. Czy nadal uważasz, że spanie w skórzanym płaszczu jest "cool"?
5. Czy widzisz coś dziwnego w następującym ciągu wyrazów: rozwolnienie, borowanie bez znieczulenia, "Johnny Mnemonic", liszaje?
6. Uważasz, że 30 milionów dolców to "normalna stawka za tych kilka miesięcy ciężkiej pracy"?
8. Czy wydawało Ci się kiedykolwiek, że jesteś Buddą? Choćby bardzo małym?
JEŚLI ODPOWIEDZIAŁEŚ "TAK" NA:
6-8 pytań: Ryzyko, że jesteś Keanu Reevesem jest ogromne! Najpierw usiądź, spróbuj nie dopuszczać do siebie tej myśli. Skoncentruj się. Nie odpowiadaj na gratulacje, że świetnie udajesz borsuka. Jeśli nie dasz rady blokować prawdy o sobie, na pocieszenie obejrzyj jakiś film z Haydenem Christensenem. Mogło być gorzej...
3-5 pytań: Owszem, istnieje pewne ryzyko, że jesteś Keanu Reevesem. Najszybszy test: podejdź do ściany. Mocno walnij w nią głową. Uderzyłeś? Najprawdopodobniej jesteś Keanu Reevesem - patrz punkt wyżej. Nie uderzyłeś? Gratulacje możesz się odprężyć. Nie trafiłeś? Nie próbuj drugi raz, Hayden.
0-2 pytań: Uff, możesz odetchnąć z ulgą. Prawie na pewno nie jesteś Keanu Reevesem. Żeby się upewnić, kim jesteś, stań przed lustrem. Spróbuj robić miny. Jeśli potrafisz zrobić więcej niż jedną, nie jesteś też Haydenem Christensenem. Jeśli więcej niż dwie, nie jesteś Benem Affleckiem. Reszta jest bez znaczenia. Z radości imprezuj, dopóki nie będziesz przypominać Jacka Nicholsona.
:))) I co wam wyszło?
pamiętam, wiele lat temu (jakoś w okolicach I Matrixa) dali to w którymś z tych żałosnych pisemek (nikogo tu nie obrażam, naprawdę).. ale teścik jest dobry ... :D...
ja też... dlatego jestem pewna, że to nie było tam... i na pewno to było jeszcze z czasów pierwszego matrixa... a żałosne pisemka to cos w typie twista czy brawo czy innej miss.??
tak to są żałosne pisemka... nawet bardzo
Ja to spisywałam z "Filmu" nr 5/2003 więc napewno przy "Reaktywacji"
to ja już nie wiem... jezeli to faktycznie było w Filmie, to cofam tekst o żałosnych pisemkach, ale reszta pozostaje niezmienna.
Cienkie i glupawe.
A odnosnie punktu 3 z ta nieuzasadniona golizna - jezeli rzeczywiscie Reeves odrzucil taka role to mozna mu tylko pogratulowac klasy, wiec umieszcanie tego w takim tandetnym teksciku, ktory niby mial go osmieszyc swiadczy chyba tylko o inteligencji tworcy.