Lars von Trier

Lars Trier

7,7
4 344 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Lars von Trier

Tak wysoka średnia wynika z faktu wysokiej oceny, jaką przyznałem serialowi "Kingdom Hospital". Inaczej nie byłoby więcej, niż 2 :)

Apostle_Viljar

Z udziałem tej osoby:
obejrzałeś: 13 tytułów
średnia ocena: 7,3
masz ulubionych: 1 tytuł,
A to Kingdom Hospital co obejrzałeś i co podnosi note to założe sie że amerykańska wersja, hehe.

dany_s

Zgadza się. Dlatego podałem tytuł oryginalny, żeby nie było nieporozumień ;)

Apostle_Viljar

Fajnie się chwalić że jest się debilem?

neo_angin

Koneserowie kina dzielą się na dwie kategorie. Jedni to tacy, którzy udają inteligentnych, z pogardą patrzą na ludzi, którzy czasem chcą się rozerwać, podskakują, jak to się mówi, wyżej tylca i oglądają produkcje, na które nikt normalny by nie spojrzał, ale ponieważ wedle ich kryteriów, film nielubiany musi być niszowy, uważają się za lepszych. Drudzy to tacy, co wiedzą, że jest czas na łzy i na śmiech; na nostalgię, wzruszenia, lęk i radość. Do takich właśnie ośmielam się zaliczać i cieszę się z tego. Natomiast tych pierwszych zwyczajnie mi szkoda, bo na ogół są to ludzie, którzy muszą kupować poradniki pt: "Jak się uśmiechać". Ty, jak widzę, należysz do drugiej kategorii. Przykre, bo mógłbyś być wartościowym człowiekiem, a nie robić z siebie "kinowego hipstera", zadufka, z którego większość normalnych użytkowników portalu zwyczajnie się śmieje.

Apostle_Viljar

To nie o to biega kolego. Ja mam pytanie po co oglądasz takie produkcje skoro cię to nie kręci? Mnie to kręci to też to oglądam. Zresztą trudno uznać mnie za hipstera patrząc na moje oceny. Snob nie dałby 10/10 "Titanicowi", ani "Scott Pilgrim kontra świat". Mnie po prostu wkurza jak ktoś opluwa dobre filmy argumentacją nudy. Tego nie ogląda się jak "Transformers" z kubełkiem popcornu i dla rozpierduchy.

neo_angin

Wiesz, może ty jesteś jasnowidzem, ale ja, dopóki nie obejrzę filmu, często nie jestem w stanie stwierdzić, czy mi się spodoba, czy nie :) Przykład: z opisu wnioskowałem, że "Antychryst" może być ciekawy i wartościowy, a jednak uznałem go ostatecznie za najgorszy film, na jaki poszedłem do kina.
Bardziej poważnie: po prostu próbowałem dać von Trierowi szansę. Najpierw obejrzałem "Przełamując fale", które mnie 1)zirytowało, 2) znudziło. Potem próbowałem z innymi, które nieodmiennie okazywały się być... cóż, po prostu nudne, innego słowa nie znajdę. Jestem entuzjastą szachów, więc brak akcji nie jest dla mnie problemem, ale film musi coś nieść, mieć w sobie coś, za co dam mu te kilka gwiazdek. Filmy von Triera tego w moich oczach nie mają. Tyle.

Apostle_Viljar

Podzielam opinie, Trier jest dla mnie nudny i niestrawny. Jedyna pozycja do obejzenia, w ktorej maczal palce, jest dla mnie: "Dear Wendy".

Apostle_Viljar

Polecam "Dogville" - niby przegadany film, ale tak się rozwija, że moim zdaniem nie może nudzić. Wstrząsa jak nie wiem co. Może dzięki temu filmowi trochę podniesiesz średnią von Trierowi:). Ewentualnie na "Idiotów" możesz zerknąć, bo tam się z kolei cały czas coś dzieje. Ale "Dogville" lepsze.

Mikober

Szczerze? Boję się dać von Trierowi kolejną szansę. Ale z drugiej strony - jeśli tam gra Kidman, to może i się skuszę... w końcu.

neo_angin

To jestem snobem, że "Titanic" na 3/10 oceniłem?

napruto

To zazwyczaj jedna z oznak choroby zwanej snobizmem xD. Chyba że rzeczywiści ci się nie podobał, ale 3/10 to za niska ocena biorąc pod uwagę rewolucje w efektach specjalnych, aktorstwo. 5/10 to minimum niezależnie od systemu ocewniania.

neo_angin

Na aktorstwo uwagi nie zwróciłem i na efekty też oceniając, bo film oglądałem dawno i nie pamiętam dokładnie.

napruto

No to nie ocenia się filmów których się nie pamięta. Ja sobie zostawiam do ponownego oglądnięcia. I dziwić się że "Titanic" z setki poleciał jak ludzie tak oceniają xD

neo_angin

Pamiętam, że był nudny i mi się nie podobał.
A Ty teraz troch snobujesz takim "Jak film, który dla mnie był świetny, a koś oceni go nisko to jest snobem".
Poza tym oceniłeś "Gladiatora" tak samo wysoko jak oryginalną "Planetę małp", więc jesteś snobem, bo "Gladiator" jest słabszy(i to o wiele).

napruto

"Jak film, który dla mnie był świetny, a koś oceni go nisko to jest snobem".

Gdzie ja tak napisałem? Przeczytaj całą dyskusję i zrozumiesz o co chodziło. Jakby oglądnął 1 film to spoko, ale koleś jest filmowym masochistą w złym tego słowa znaczeniu. Wolę "Gladiatora" od "Planety Małp". Poza tym to dwa różne gatunki, a "Gladiator" to nie za ambitny film więc byłbym snobem gdybym dał niską ocenę jakby mi się film podobał.

neo_angin

A mi się "Gladaitor" prawie wgl. ie podobał. Gdyby nie przedstawienie Rzymu, ostatnie 40 minut i muzyka byłoby 4(lub 3).
Chociaż bardzo pozytywnie się nastawiłem film był nudny.
A to Twoje ostatnie zdanie trochę bez sensu.

napruto

Gdzie ty widzisz brak sensu? Rozumiesz pojęcie snobizmu?

neo_angin

Rozumiem snobie ;P

napruto

Nie jestem snobem i moje oceny na to wskazują, Lubię praktycznie wszystkie gatunki filmowe.

neo_angin

No przecież to był żart. Po prostu chciałem się pokłócić, bo nigdy z Tobą się nie kłóciłem.

napruto

Spoko. Oglądnij wreszcie "Drive: i "Pewnego razu na dzikim zachodzie".

neo_angin

Niedługo będę w Warszawie, bo muszę ważne sprawy pozałatwiać, więc może na "Drive" wtedy pójdę(bo chyba w Warszawie gdzieś jest).

napruto

W KRK już nie ma, więc nie byłbym pewien

neo_angin

Wyloguj się i wejdź na podstronkę "Drive".

napruto

Dosyć późne te seanse.

neo_angin

Ty już się tam nie wymądrzaj.

neo_angin

Co do "Scott Pilgrim..." : Oceniłem na filmwebie 685 filmów, z czego 1 dostało tylko 3 filmy fabularne... Ten film jest w tym zaszczytnym gronie bo dla mnie był to jeden z najgorszych gniotów, jakie widziałem....

LUKA1985

Co mnie to obchodzi? To jest film który trafia tylko do publiki do której ma trafiać czyli fanów gier video itp. Trafi też do osób lubiących łączenie konwencji. Trzeba mieć otwarty umysł tak samo jak przy takich filmach jak "Las vegas parano", "Kick-ass" lub "Kill Bill" Przynajmniej "Marzycielowi" dałeś 10/10 xD

Apostle_Viljar

Cóż za wnikliwa analiza rodzaju ludzkiego:)

neo_angin

"Fajnie się chwalić że jest się debilem? " no comments... a od kiedy to gust filmowy czyni człowieka debilem ? Ja obejrzałem też 6 tytułów, oceniłem na 7,5 bo mi się podobały, komuś się nie podobało i dał 2.8 ... jego sprawa... z takim podejściem do ludzi powodzenia w życiu życzę...

LUKA1985

Jak ktoś hejtuje na każdym forum Triera i innych duńskich reżyserów to mam prawo się wkurzyć.

neo_angin

o kolego, pozwolisz, ze ja tez będę miała prawo się wkurzyć. Otóż zapominanie polskich odpowiedników angielskich słów jest dla mnie oznaką jeśli nie ignorancji, to przynajmniej snobizmu, czy też chęci pokazania za wszelką cenę, że jest się obytym w obcym, modnym języku.

Apostle_Viljar

A tak konkretnie? Czemu uważasz, że jego filmy są słabe? Argument: bo mnie znudziły i wkurzyły, jak wiadomo, nie jest argumentem, który cokolwiek by mówił o filmie, tylko o osobie mówiącej. Naprawdę jestem ciekawa Twojej opinii, co z von Trierem i jego filmami jest nie tak.

hewwah

Jeśli ktoś kręci filmy, na których mam ochotę z nudów walić głową w ścianę, to akurat nuda jest argumentem. Wkurzać mnie nie wkurzają, bo są na to... cóż, po prostu za nudne. Poza tym bohaterowie jego filmów są irytujący i nieprawdziwi. Nie mówiąc o tym, że nawet nie umie trzymać kamery prosto. O scenariuszach nawet nie wspomnę...

Apostle_Viljar

von Trier jest ciezki w odbiorze, tworzy obrazy abstrakcyjne, zmuszajace do intensywnej analizy. Uwazam go za artyste, podobie jak kiedys Bergman jest jedyny w swoim rodzaju, na tle filmow typu ''zabili go a jednak uciekl'' Von Trier daje mi cos nad czym moge sie zastanowic..Nie osadzam ludzi, ktorym rezyser nie przypadl do gustu, nie twierdze tez, ze musisz byc pustakiem bez gustu jesli bardziej podobal Ci sie Harry Potter albo Titanic. Jesli chodzi o bycie snobem...cos w tym jest..niektorzy daja wysokie noty filmom, o ktorych nie maja pojecia, przyklad: dziewczyna, ocenila 'Persone'' Bergmana na 10 po czym w trakcie wymiany zdan pyta czy to jest czarno-biale..;) Prawda wychodzi na jaw predzej czy pozniej.

kingagutkowska

Jak przeglądam sobie dyskusje na temat von Triera, to utwierdzam się w przekonaniu, że istnieje coś, co nawet nazwałem "syndromem von Triera", chociaż ktoś inny mógłby to nazwać np. syndromem Kubricka albo Bergmana. Syndrom, o którym piszę, polega na tym, że są pewni twórcy, którzy mają zagorzałych fanów reagujących niezwykle agresywnie na jakąkolwiek krytykę ich bożyszcza. Zauważyłem, że syndrom ten dotyczy 1) reżyserów, którzy największe swoje dzieła stworzyli przed 1990 rokiem, 2) reżyserów niszowych bądź kontrowersyjnych, którzy mają tylko miłośników, co wrogów. W drugim przypadku agresja jest zwykle bardziej widoczna, co wynika z faktu, że niewielka grupa ma większą skłonność do patrzenia z pogardą na każdego, kto nie należy do ich zajefajnego kółeczka. Nazwałem to zjawisko tak, a nie inaczej, bo ilekroć oceniam film von Triera, tyle razy spotykam się z inwektywami. To samo zresztą spotyka inne osoby krytykujące twórczość tego pana.
Osobiście nie rozumiem tego. Czy to, że sam uwielbiam filmy Kubricka, daje mi prawo do twierdzenia, że ten, kto mojego uwielbienia nie podziela, ten kretyn bez gustu? Absolutnie nie. podobnie ci, którzy bezgranicznie wielbią von Triera mogliby dać sobie na wstrzymanie.
A "Titanic" to osobny przypadek. Dzisiaj wielokrotnie opluwany przez tych samych ludzi, którzy kiedyś się nim zachwycali. Kto się zachwycał? Wszyscy, od prawa do lewa. Najbardziej wybredni krytycy filmowi przyznawali, że nie jest to tylko "zwykły' romans, lecz należy na ten film patrzeć raczej jak na film katastroficzny, który po raz pierwszy skupia się nie na efektach, lecz na ludzkim wymiarze tragedii. Dzisiaj ci sami ludzie często zapominają swoich słów, a fani, którzy nie wiedzą, jak wiele emocji wzbudzał "Titanic", mają skłonność do szufladkowania go jako romansidła. Chyba żaden film w ciągu ostatnich 25 lat nie był tak niesprawiedliwie poniżany.

Apostle_Viljar

Choc uwazam von Triera za utalentowanego czlowieka i podziwiam jego prace nigdy nie narzucalam swoich pogladow, zapewne ze wzgledu na to, ze nie uznaje gustu czy to filmowego, czy muzycznego za wyznacznik ludzkiej wartosci. Jesli chodzi o wspomniany przez Ciebie ''syndrom'', trudno sie nie zgodzic. Zauwaz jednak ze to nie jest odosobniony przypadek. Wystarczy wejsc na forum ''Zmierzchu'' czy wspomnianego juz ''Tytanica'' ....mamy do czynienia z tym samym syndromem, jedyna roznica to obiekt zainteresowania i nieco odmienne proby argumentowania swoich racji. Taka juz ludzka natura, niewazne czy to von Trier czy Pattinson. pozdr:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones