Cóż, wszystko zależy od gustu; mnie najbardziej urzekły: Medea, Antychryst, Europa, Idioci...ale trzeba pamiętać, że niektóre jego dzieła mogą być trudne w odbiorze, zwłaszcza filmy tzw. :"Dogmy" (Idioci, Przełamując fale, Tańcząc w ciemnościach) ze względu na manieryczną formę (kamera z ręki). Ja bym proponował na pierwszy ogień Element Zbrodni - kino dosyć mroczne ale tradycyjne w formie. Potem może być Antychryst (o ile nie boisz się nurkowania w dewiacjach psychicznych i ostrej erotyki :-)) Z "Dogmy" możesz spróbować Przełamując Fale, potem musicalu Tańcząc w ciemnościach. Idioci nie każdemu przypadną do gustu (łatwo ich odebrać powierzchownie i uznać za wygłup jedynie). Polecam też trudno dostępną Medeę jako przepiękną ekranizację dramatu antycznego... A jeśli ktoś lubi teatr w kinie (ja nie lubię) to koniecznie należy zobaczyć Dogville albo Manderlay...
Jak dla mnie Melancholia jest jak na Von Triera dość lekki, a jest znakomitym filmem.
Dałem mu 3 dziesiątki: Tańcząc w ciemnościach, Melancholia, Antychryst i dziewiątkę za Przełamując fale i właśnie te 4 filmy najbardziej polecam, chociaż Antychryst na początku może odrzucać (moja siostra robiła 3 podejścia i za każdym razem wyłącza po niecałych 30 minutach).