Po za oczywiście "Północ-Południe" widziałem ją tylko we filmach.
"Wielki napad na pociąg, Hanover Street, Dzwonnik z Notre Dame, Sfinks, Nomads, Niewierni, Nocna pułapka"
Fakt, że są to pozycje niewysokich lotów i często produkcji telewizyjnej, ale też specjalnie nie przerażają. Lesley prezentowała się w nich poprawnie. Ot taka jedna z wielu ładnych aktorek, która nie miała szansy na prawdziwą wielką karierę. Biorąc pod uwagę miarę jej talentu, chyba trochę słusznie.
Tym nie mniej nie zaszkodzi raz na jakiś czas popatrzeć sobie na jej sympatyczną buzię, zwłaszcza w starszych produkcjach.