To może ja zacznę.

Oscar pomoże jej, ale nie na dłuższa metę. Zagra w paru większych filmach, nominację dostanie jeszcze z raz, jednak niczego nie wygra. Zagrała przeciętnie w "12YAS" i można powiedzieć, że stała się takim pionkiem Akademii - ona myśli, że wybrali ją ze względu na talent, reszta myśli, że ze względu na "hajp" i jakże przejmujący motyw niewolnictwa. Za 5 lat ludzie będą się zastanawiać, gdzie grała.

Za 5 lat nie będzie już aktorką tylko celebrytką...

W niczym jej ten Oscar nie pomoże - jest brzydka = 80% ról kobiecych odpada, nie jest biała 15% ról kobiecych odpada, pozostałe procenty to gra w filmach partych na niewolnictwie lub innych murzyńskich nieszczęściach - może zagrać też czarną matkę, żonę, córkę - to tyle. Oznacza to że nic z niej nie będzie

Jak u szycha7 pewnie zagra jeszcze w paru podobnych rolach jak w 12YAS, tak dla formalności, żeby nie było, że nic nie robi, poza USA pewnie te filmy nie wyjdą, także nie obawiam się jej jeszcze raz zobaczyć w kinie, teraz ostro reklamuje kosmetyki, także pewnie bd jedną z tych pań co są "aktorkami" które swoją magię zawdzięczają dzięki koncernowi kosmetycznemu, szersze grono nigdy jej nie pozna, bd patrzeć na nas radośnie, wiecznie młodym uśmiechem z reklam drogich podkładów. Możliwe że wyjdzie jeszcze niedługo za mąż, taka szycha se znajdzie dobrą partie a potem dzieci to też zawsze interesują sie media kobiece czy gruba czy chuda, czy dziecku jest ciepło i czy mu czapke zakłada, no i nie przewiduje żadnych wowów, przyjdzie, postoi trochę na czerwonym dywanie i se pójdzie, chyba że wpadnie na to by zostać wyznzacznikiem trendów, bo zawsze media ją chwalą że pięknie ubrana i Vogue'i i inne i bd se siedzieć na pokazach, ale raczej w aktorstwie nic oscarowego a nawet w tych granicach nie bd, żaden inteligentny reżyser szanujący się jej nie wybierze ze wzgl. na nagonkę medialną i oczywistą polityczną poprawność i lizustwo snobów z jury Oskarowego. - dobrze że nie mówią kto głosował za oskarami bo by pewnie już połowa była wyśmiewana w tabloidach i linczowana XD

Totalnie się z wami nie zgadzam. Za 5 lat Lupita będzie jedną z najbardziej uznanych czarnoskórych aktorek. Sposób w jaki wykreowała swoją postać w Zniewolonym, przebywając na ekranie tak naprawdę tylko kilka minut, świadczy o wielkiej wyobraźni i talencie aktorskim. Nie mam pojęcia jak nagrali scenę biczowania ale zagrała tak przejmująco i realistycznie, że nie mogłem na to patrzeć. Obejrzałem też kilka wywiadów z nią i wydaje się być niezwykle inteligentna. No i moim zdaniem jest zjawiskowo piękna. Będą z niej ludzie, zobaczycie :)

skończy się na nią koniunktura i przepadnie zwłaszcza ,ze ma już 31 lat

będzie nową dziewczyną czarnego Bonda :)))

Bardzo ciekawy temat, pewnie mam łatwiej bo z tych pięciu lat minęły już dwa:) Moim zdaniem nigdy, ani za 5 ani za 50 lat nie osiągnie nic poza USA. Tam ostatnio znalazła się na liście najlepszych aktorek Hollywood, śmiech na sali. Jej filmografia w ogóle nie imponuje. Aktorki 10 lat młodsze mają na koncie więcej filmów niż ona, wiem, że nie ilość się liczy ale u niej ani ilości ani jakości nie ma. Ktoś wyżej napisał " zwłaszcza, że ma już 31 lat"- nie wiem jak to napisać ale dla człowieka generalnie 31 lat to bardzo mało ale dla aktora już sporo, bo ani nastolatków ani 20- latków grać już nie może a na role dojrzałych ludzi jeszcze za wcześnie, taki trochę szpagat, który trzeba przeczekać. Moim jednak zdaniem ona się tych poważnych ról nie doczeka bo nie ma talentu, charyzmy i zanim te kilka lat minie nikt już o niej nie będzie pamiętał. Poza tym ,bądźmy szczerzy, ona nawet w USA nie jest traktowana jako poważna aktorka, to taka zabawka, którą przemysł filmowy i media trochę się pobawią i na tym koniec/

Minęły już 2 lata a jak narazie pojawiła się tylko w "Star Wars", na dodatek jej bohaterka powstała dzięki wykorzystaniu motion capture, więc ciężko ocenić jej aktorstwo. Na imdb widzę że w planach ma dwa filmy. Komedie science fiction która nie zapowiada się imponująco oraz dramat sportowy z czarną obsadą. W zasadzie to już przepadła jako aktorka. Wróżę że skończy jak Jennifer Hudson która po zdobyciu Oscara nie zagrała już praktycznie w niczym.

Dokładnie, wycisnęli ją jak cytrynę i wyrzucili. Hollywood lubi świeże, młode twarze, ona miała 30-stkę kiedy ją odkryli, więc trochę późno. Poza tym nie ma talentu żadnego. Nie przepadam za Jennifer Lawrence ale ona chociaż sprawdza się w komedii. Żenujące, że nagrodzili ją za "Zniewolonego", kompletne beztalencie ale już zawsze będzie miała przy nazwisku złotego rycerzyka.

Za 5 lat (liczę od swoich xd) dołaczy do grona Louise Fletcher, Tatum O'Neal, Jennifer Hudson - aktorek jednej roli.

Fletcher trochę nieodpowiednia w tym zestawieniu bo ona przynajmniej miała talent, którego Hudson czy Nyong`o nie będą miały nigdy. Po "Locie nad..." zagrała w paru rzeczach, może nie tak dobrych czy głośnych no ale niestety, taki los aktora. Poza tym ona sama się wycofała z kina żeby poświecić się teatrowi więc to też trochę inna sytuacja niż Lupita, która rozpaczliwie chciałaby być mega gwiazdą.

Minie jej 5 minut.
Tak jak miał to Sam Worthington.

Był w kazdym wielkim hicie, a teraz cisza...

Dwa lata minęły.
- Na siłę wepchnięta do Star Wars - tą rolę mógł zagrać każdy, talent nie potrzebny
- Marvel w przyszłym roku wsadzi ją do filmu o czarnej panterze bo tam pasuje i nie będzie musiała się niczym wyróżniać ( zapewne rola w tle gdzie sobie chwilkę postoi i po błyszczy )
- a tak ogólnie to celebrytka już się z niej zrobiła, chodzi na ścianki i pseudo nagrody, publicznie nie potrafi się wypowiedzieć bez wtrącenia tematu rasizmu,
5 minut się kończy, totalna dyskwalifikacja ...