I Madonna po raz kolejny pokazała, że żadna pseudo gwiazdeczka pokroju Lady Gagi nie odbierze jej tytuły. Płyta MDNA najlepiej sprzedającym się krążkiem na świecie, ponadto singiel Girl Gone Wild wylądował na pierwszym miejscu każdej listy przebojów. MADONNA WAS, IS and WILL BE THE QUEEN! Szkoda tylko, że nie dane mi będzie pojechać na koncert ;( Ale nie ważne, płyta jest i to się liczy :))
Ależ oczywiście. Według mnie jej największym hitem jest Like a Prayer. Mad sama podkreślała, że płyta MDNA jest tak jakby miksem poprzednich stylów z lekką nutą współczesnych brzmień. Mimo tego, że ta płyta nie jest jakimś wielkim arcydziełem to odniosła niewyobrażalny sukces co dowodzi na to, że tytuły Królowej nikt jej nie odbierze.
Like a Prayer to klasyk.Najbardziej denerwuje mnie porównanie Madonny do Gagi -.- jeszcze w 2011 roku spotkałam się z komentarzami typu "Gaga nową królową muzyki pop" :<
Płyta jest po prostu świetna, zróżnicowana- ale z drugiej strony posiada całościową konstrukcję. "Gang Bang" jest dla mnie najlepszym singlem na płycie;Dpzdr
Ja swego czasu chciałem, ale Warszawa kawał drogi od mojego miasta, poza tym nauka zobowiązuje. Może innym razem:)
Jak to, kto wybiera się na koncert! To jest największe wydarzenie kulturalne tej dekady! Po Euro 2012 i czerwono białych chorągiewkach "Tyskie" to jest nasz kolejny, zbiorowy, wielki obowiązek! Musimy uczcić przyjazd NAJWIĘKSZEJ W KOSMOSIE ARTYSTKI! Musimy przyjść wszyscy! Musimy pokazać tym pierdzielom z Powstania Warszawskiego kto tu rządzi!!! Na koncercie będzie NASZE KOCHANE SŁOŃCE DONALD i NASZ KOCHANY PREZYDĘT FSZYSTKICH NADWIŚLAŃSKICH EUROPEJSZYKÓW! Przyjdźmy i pokażmy, że są nas miliardy!
PS. Mam do sprzedania 12 g zliofilizowanej, zeszłorocznej kupy NASZEJ ARTYSTKI w złotym puzdereczku. Ktoś chętny?
Hahahahaha dobry żart, tylko szkoda, że baaaaaaaaaardzo, ale to baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo stary.
No, Iluminaci nie znają umiaru i nie spoczną, póki nie zawładną całym światem. Kiedy już się to stanie Madonna zasiądzie na tronie, jako naczelna nierządnica Babilońska i każe wszystkim poddanym całować Baphometa w samo dupsko. Tak będzie.
Tam pod zdjęciem, na stronie swojego konta, masz napisane. Czasem, jak zapomnę z wrażenia - kiedy pomyślę o Madonnie i Baphomecie na przykład - to sobie też tam zerkam i już wiem. Bajer, co?
A co tu więcej pisać, wszyscy celebryci, to wysłannicy czeluści piekielnych i należy się ich wystrzegać, jak trędowatego murzyna!
Dalej musisz sam sobie rozrywkę jakąś zorganizować, bo mi się już nie chce pisać. Idę poczytać o Masonach, bo trzeba znać wroga, jak własną matkę i być na bieżąco, żeby wiedzieć co te demony kombinują.
Trzeba wrócić do Jezusa, do jego nauk, przypomnieć sobie, jakie rzeczy wyprawiał w Kanie Galilejskiej - tam to dopiero było show, Madonna się chowa!
Ja, postarać? To ja się tu produkuje, a ciebie nawet na jedną, dowcipną ripostę nie stać. Poćwicz pisanie z ironią, ja pomyślę nad dalszą częścią swojej wypowiedzi i wtedy pogadamy;)
A po co mam pisać "śmieszną" ripostę? Tu nie pozostaje nic innego jak ubolewać nad tym co piszesz. A tak na marginesie to kończę, gdyż nie ma co dalej ciągnąć tej bezsensownej "dyskusji"
Dyskusji? To był raczej monolog, ty się tylko nieporadnie wcinałeś, bo nie odniosłeś się do niczego, co pisałem. To nie jest dyskusja, no, ale widocznie prowadzić jej nie potrafisz, trudno;)
A powiedz mi, do czego tutaj się odnieść? W każdej Twojej jakże "wysublimowanej" wypowiedzi absurd goni absurd. Jak nie masoni, to iluminaci i bóg wie co jeszcze.
Szatan cię opętał i nie wiesz co piszesz. Im właśnie o to chodzi, abyś przestał zauważać, jak zgubny wpływ ma na ciebie ich ideologia, przekazywana za pośrednictwem szatańskich sługusów, takich jak Madonna. Biada ci!
Matko jak słyszę, że Gaga rządzi to aż mnie brrrrrr.......... Jak może rządzić ktoś, kto stosuje sztuczki Madonny z przed lat, a na dodatek robi to tak nieumiejętnie. Zastanawiam się, czy ludzie myślą nad tym co piszą.
Muszą myśleć coś . Ale muzykę ma inną . Piosenkarki chyba śpiewają i chyba , to jest ważniejsze od wizerunku .
To może w sztuce, np. w operze, ale nie w show-biznesie. Tam wizerunek jest równie ważny, jeśli nie ważniejszy, niż jakikolwiek talent. Widzisz dziś na rynku muzyki popularnej jakąś brzydką, ubierającą się po samą szyję, szarą i nie krzykliwą piosenkarkę, która pretendowałaby do bycia znaną i lubianą?
Szarą=nudną? Czy po prostu nie wyróżniająca się? Takich jest wiele. są to gwiazdy jednego hitu. ew te typowe idolki/idole nastolatek. Ale i one przedstawiają więcej niż napisałeś. Nigdzie teraz tak nie ma, wszechobecna konkurencja sprawia, że musisz się czymś wyróżniać. A co do brzydkich- to kwestia gustu;)
Chyba się nie rozumiemy. Miałem na myśli to, że osoba, nawet wybitnie uzdolniona, nigdy nie stanie się "pop-królową/ królem", jeśli nie pójdzie za tym odpowiednio wyrazisty imaż. Tak zwane "gwiazdy jednego sezonu", to zazwyczaj produkty marketingowe, obliczone na szybki zysk i krótki żywot; taki "artysta" trwa do momentu, aż kolejna gwiazdka będzie gotowa go zastąpić. Talent jest im nie potrzebny, wystarczy być młodym, dobrze wyglądać (nie mieć garba, ani zeza i wszystkie kończyny na miejscu) i jedną, dwie piosenki z wpadającym w ucho refrenem. Na ich przykładzie dobrze widać, jak ta gałąź rozrywki działa, a patrząc kogo mianuje się królową, księżniczką, czy innym królem popu (Spears, Gaga, Madonna) wydaje się, że kluczem do sukcesu, jest dobry producent i obyczajowo kostiumowa transgresja, a talent muzyczny, jest właściwie nie istotny.
Zgadzam się, ale zbyt to wszystko upraszczasz. Gdyby to tych dzisiejszych monarchiń byłoby naprawdę wiele. Wg mnie liczy się również charakter persony, łut szczęścia, a przede wszystkim pomysł na siebie, raz odrobine talentu muzycznego i głosu nad którym można popracować- jak sam napisałeś show biznes to nie opera- nie trzeba mieć świetnego głosu. Gdyby Madonna słuchała się na początku kariery swoich producentów i managerów jej kariera skończyłaby się po 2 latach. Wydaje mi się, że mamy do tego inne podejście- Ty nie potrafisz zaakceptować, że jest jak jest, a ja się na to godzę i nie mam z tym problemu. Jest kilka, a nawet więcej gwiazd, które są przykładem na to, że głos im wystarcza.
Ja nie mam tu co akceptować - nigdy nie ceniłem Madonny, a muzyka popowa dzisiaj interesuje mnie tyle, co burza pisakowa w Iraku. Po prostu stwierdzam, że prym tej, czy innej gwiazdeczki, bardziej zależy od tej całej zakulisowej machiny marketingowej, niż samego "artysty".
Nie interesuje Cie a wyciagasz takie wnioski. Chociaz wlasciwie sa ograniczone i krzywdzace to moze rzeczywiscie sie nie interesujesz.;]
Wyraźnie napisałem, że "dzisiaj" mnie już to mało obchodzi, wcześniej przez szereg lat interesowałem się muzyką popową. Teraz tą scenę obserwuje bardzo oględnie, ale widzę, że mechanizmy praktycznie się nie zmieniły.