ale to wcale niczego nie dowodzi... mają niższych bo prawdopodobnie wszyscy wyżsi byli już zajęci, nie oznacza to, że nie wolałyby wyższego.

Strasznie przesądny i pesymistyczny jesteś kolego.

nie przesądny tylko trochę ogarniam te tematy, jest sryliard badań na ten temat i z reguły wygrywa ten wyższy, proszę:

„Lubię wysokich mężczyzn to fakt i mając do wyboru dwóch facetów jednakowo mądrych, wrażliwych i przystojnych różniących się wzrostem to pewnie wybór padłby na wysokiego".

Koledzy, przeczytałam z przyjemnością wszystkie wasze komentarze i ujęły mnie bardzo :) Powiem wam tak: to mężczyźni są wzrokowcami, nie kobiety :) Choć kobiety oczywiście lubią przystojnych mężczyzn i tacy mężczyźni robią na nich wielkie wrażenie, to jednak ostatecznie górę biorą inne względy. Wiem, że to brzmi jak zaklinanie rzeczywistości, ale słyszałam nie raz, że wystarczy, że facet jest tylko trochę ładniejszy od diabła i już jest ok :) Często spotykam się tym, że niezbyt wysocy i urodziwi sportowcy/aktorzy mają piękne i wysokie partnerki życiowe. Jako przykład mogę podać Kitha Richardsa, którego żoną jest modelka Patti Hansen. Tu macie zdjęcie http://featureflash.photoshelter.com/image/I0000dtW4xcs8TBY Patti jest w płaskich butach, widać, że wysoka, a jednak się Kithem zainteresowała :) Nie mówiąc już o żonie byłego prezydenta Francji Carli Bruni, albo aktorce Mai Hirsch, która jest znacznie wyższa od Jacka Braciaka, z którym jest w związku i mają córkę.

Prawda jest taka, że jeśli macie do zaoferowania charakter, siłę, pewność siebie i poczucie humoru, to zrobicie wrażenie na kobiecie. Jeżeli nie macie wyglądu/wzrostu, to być może nie będzie to zaraz pierwsze wrażenie, ale jeśli macie wymienione przeze mnie cechy, to MĄDRA kobieta was dostrzeże (bo głupia nie zauważy nic poza wyglądem i wypchanym portfelem, a na taką nie warto tracić czasu).

„Lubię wysokich mężczyzn to fakt i mając do wyboru dwóch facetów jednakowo mądrych, wrażliwych i przystojnych różniących się wzrostem to pewnie wybór padłby na wysokiego" Żadna kobieta nigdy nie stanie przed takim wyborem, bo nie ma dwóch jednakowych mężczyzn.

Słowem, mężczyźni do boju :) Ten, który nie próbuje jest zawsze na przegranej pozycji, a dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Takich mężczyzn chcą kobiety.

Ale ja do niej pisałem i piszę, przedstawiam siebie, itd - chciałem poznać ją, a ona nie odpowiada. To, co mam robić? Jechać do Bydgoszczy? Urodę mam przyzwoitą, wysoki jestem, wykształcony, pracowity - w niczym nie nadzwyczajny, ale nie najgorszy - jak widać, nie wystarczy - poza tym pewnie ma kogoś.

Może ma, ja to wszystko napisałam oczywiście w kontekście Magdy, ale mając na myśli pewną "prawdę ogólną" :) Wynikało to z tego, że po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy można dojść do wniosku, że wielu facetów samemu zabiera sobie szansę na bycie z kimś, bo tworzy sobie sztuczną blokadę z domysłów pod tytułem:
- bo taka dziewczyna NA PEWNO kogoś ma,
- bo taka dziewczyna NA PEWNO wybrałaby wyższego/przystojniejszego,
- bo taka dziewczyna NA PEWNO woli kogoś z grubszym portfelem,

a prawda jest taka, że "taka dziewczyna" jest taka jak wszystkie inne, bo wszyscy dążymy do tego samego celu. Chcemy po prostu miłości w życiu. Tak mi się wydaje.

A co do Magdy konkretnie, to tak to już jest, że jak się jest aktorką, to się dostaje dużo maili od fanów. Aktorzy generalnie nie dopisują, bo ludzie często piszą tak naprawdę nie do nich tylko do ich powierzchowności, którą zobaczyli w telewizorze, albo do ich postaci, którą polubili. Zaczęłam się nawet teraz zastanawiać, czy kiedykolwiek słyszałam o takiej sytuacji, żeby ktoś znany związał się z fanem :) Tak się chyba nigdy nie stało, znani ludzie wiążą się z osobami, z którymi mają bezpośredni kontakt, często z ludźmi jakoś związanymi z branżą (inni aktorzy, operatorzy kamer, jacyś oświetleniowcy itp.). Także bez przyjazdu do Bydgoszczy chyba będzie ciężko :)

Tak mi się zdaje, że żeby nawiązać znajomość z aktorką, to najłatwiej wejść jakoś w środowisko i jakoś naturalnie zagadać. Możesz szukać w jakich filmach będzie grać Magda i wkręcić się na plan jako statysta, może pozwolą Ci pomagać na planie, w formie "wolontariatu" nosić jakieś statywy czy coś i w ten sposób małymi krokami do celu :) To brzmi jak marzenie ściętej głowy, wiem, ale chyba innej drogi nie ma. Możesz oczywiście też dalej do niej pisać.

... i tak mu nie odpisze bo takich którzy do niej piszą są setki !

W sylwestra w bydgoskim teatrze Magda gra w sztuce Klub Kawalerów, po przedstawieniu dla gości jest lampka szampana z aktorami, tam swobodnie będziesz mógł do niej zagadać. Dla chcącego nic trudnego.

Ja mieszkam i pracuję twórczo w Krakowie - 500-600 km od Bydgoszczy, 88-10 godz. samochodem...., a ceny paliwa rosną. Poza tym, jaka miałbym pewność, że się wśród ludzi dopcham, a jak już, to tak przy wszystkich powiedzieć: Magda, kocham Cię, itd......? Albo inna opcja - czekać na nią przed teatrem, potem śledzić i w odpowiednim momencie zaczepić (nad tym myslałem). :) Może jestem osobą inteligentną, przebojową, zresztą już trochę w życiu dzięki temu osiągnąłem, ale nie jestem wariatem - pozostanę chyba przy miłości platonicznej, no chyba że w Sylwestra wypiję za dużo, a pod ręką będzie jakiś kolega z prawem jazdy.... - żart. :)

A mi się ona coraz mniej podoba. W wywiadach wydaje się być strasznie zarozumiała.

Prawdopodobnie popularność uderzyła Jej do głowy :(

Boże człowieku, jak się chce coś w życiu osiągnąć to chociaż minimum zaanagażowania potrzeba. nie spróbujesz to się nie dowiesz czy można było ją poznać. btw. podejścia do kobiet to ty widzę nie masz żadnego jak myślisz że jakakolwiek dziewczyna, która cię nie zna zmięknie na takie wyznanie- to jest podstawówka. nie będę ci tu tłumaczył jak i co powinieneś zrobić, ale założę się, że okazja do tego żeby z nią porozmawiać by się nadarzyła, ale jak tobie się nic nie chce, to powodzenia, żyj sobie dalej marzeniami i gniuśniej przed kompem

i ja nie wiem czym ty jedziesz z krk do bdg 10h, chyba ciągnikiem

W Sylwestra to i 10 h będzie wyczynem. Zresztą tak naprawdę to już odkochuję się, więc nie ma tematu. Kobiet w moim życiu jest tyle, że nie potrzebuję dodatrkowych wycieczek i wyczynów dla jednej. Zresztą i tak nie jest raczej tego warta. :)

też bym ją kochał, najbardziej od tyłu...

Ta, chyba tylko w marzeniach.