miłość nie wybiera :P

Co za kretynka nabazgrała ten topic?

Twoja stara :D

mózgu jak widać to ty nie masz , skoro oceniasz ludzi po wyglądzie

Może dla Ciebie jest stary, ale miedzy nimi jest tylko 10 lat różnicy. I jeśli to dla Ciebie dużo co ma powiesz np. na Państwo Łapickich? Kwestii "brzydoty" nie skomentuję, o gustach się nie dyskutuje.

OMG! Myślę, że ma mózg tam, gdzie Ty powinnaś mieć. (podpowiem Ci... żebyśmy się dobrze zrozumiały. W domyśle Ty nie masz). Otóż jak już maż taki dziwny pociąg to oceniania czyichś mężów (po co?) to patrz raczej na całokształt. Brzydki... na Twój język: facet nie musi być ładny. I wreszcie najważniejsze, jest muzykiem. Gwoli ścisłości, dobrym i ciekawym muzyki. Ale to na pewno nie dlatego może być interesującą osobą, nie?

ciekawe jakiego ty masz męża

rzecz w tym ,że ona nie ma męża:P z stąd ten wątek, kipi z zazdrości,że hej!!
Autorko wątku, nie pomyślałaś,że łączy ich miłość????????!!!!!!!!!!!!!!!!! 10 lat różnicy to nie katastrofaa!!! :|:|

zresztą Ryan Adams to osobowość muzyczna, jak dla mnie jeden z najlepszych songwriterów ostatnich lat.

Ciekawa jestem gdzie ty masz mózg ! o ile go posiadasz ?!

Pustakom mówimy nie!
pffyy

Raczej nie miedzy nogami, skoro jest z facetem z milosci a jego wyglad nie jest dla niej nawazniejszy.
pomysl o tym! ;)
zreszta moze gdy sie naprawde zakochasz bedzie po sprawie

W pełni popieram. Szkoda tylko, że mężczyźni nie mają takiego zdroworozsądkowego podejścia i najważniejszy dla Nich jest wygląd.

Nie przejmuj się debilami. Dla wszystkich liczy najpierw się wygląd, a jeśli ktoś mówi, że jest inaczej jest po prostu zakłamanym hipokrytą lub wyjątkowo nieatrakcyjnym osobnikiem. Akurat jeśli chodzi o wiek to nie jest wcale taki stary... ale za to zupełnie nie wyględny

pewnie w majtach ;-)

Myślę, że całkiem przystojny ten jej mąż, ale sądzę, że nie wybiera się partnera życiowego tylko ze względu na jego atrakcyjność. Wyłącznie wygląd ważny jest tylko wtedy, gdy chcesz się z kimś przespać na jedną noc i już więcej go nie spotkać - to wtedy wnętrze rzeczywiście się nie liczy, ale jeżeli decydujemy się na małżeństwo to musi być coś więcej niż chemia między nami a potencjalnym współmałżonkiem/współmałżonką ;). Mam nadzieję, że pomogłam ci zrozumieć ten problem, jaki cię dręczy.