To przecież było straszne. Już lepiej by było z playbacku. Przecież ona kompletnie nie umie śpiewać! Mogła to ukryć i zrobić fajny show. Ale nie. W jej występie nie znalazłam niczego godnego większej uwagi.
Widzę, że w Sopocie nieźle się działo, więc ściągnęłam sobie klip z neta. Po obejrzeniu się zastanawiałam, co byłoby lepsze dla Mechanicznej Mandaryny (nic wspólnego z filmem, to na cześć jej stroju i tańca): playback, czy jednak to ehm odważne śpiewanie. Ale intro dała, ja cie nie mogę, gdy ktoś ją nazwie artystką, w gazecie, internecie, czy innym oficjalnym miejscu to chyba przestanę wierzyć w rozwój kultury polskiej. Ona zajęła drugie miejsce???? Za tą piosenkę? Narodzie Polski, proszę nie głupiej!