To nie jest artystka. To co robi nie ma nic wspolnego ze sztuka. Ona nic nie tworzy. Ona jest po prostu elementem produktu tworzonego przez sztab ludzi. Postaw na scenie wylansowana blondyne, przerob na komputerze jej spiew tak zeby brzmial znosnie, zrob jakies badziewne techno jako podklad muzyczny i produkt gotowy. A swiat niestety jest pelen takich gowien jak ona, ktore zastepuja powoli prawdziwych artystow na rynku muzycznym. Do czego to wszystko zmierza? Rece opadaja po prostu. Mandarynie mozna chyba pogratulowac tylko jednego: pojawiajac sie na scenie pokazala, ze mozna byc jeszcze gorsza piosenkarka niz jej maz.
Stawiam w pelni zaluszone 1/10.