Jak myślicie, czy po roli w Hobbicie zrobi wielką karierę, czy może już na zawsze pozostanie Bilbem i nie będzie się pojawiał w żadnych ciekawych nowych produkcjach?
właśnie boję się, że to go jeszcze gorzej będzie prześladować niż rola Tima... jeśli jest szansa, że zrobi zawrotną międzynarodową karierę, to może raczej dzięki Sherlockowi?
Martin jest dojrzałym aktorem z dużym, wszechstronnym dorobkiem i nie sądzę, że da się zaszufladkować. A jego przyszłość zależeć będzie od propozycji, oczywiście. Najbardziej - amerykańskich, bo Brytyjczycy mają mnóstwo świetnych aktorów i zaledwie kilka dobrych produkcji rocznie (nie mówię o serialach, które są klasą dla siebie). Jeśli uda mu się zainteresować sobą Amerykanów - nie będzie schodził z planu. Co powinno się przełożyć na karierę :-)
Mi również wydaje się, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nim :D Poza tym wszystko zależy od "punktu widzenia" - mam na myśli to z tym pozostaniem Bilbo. Dla mnie na przykład bardziej jest Watsonem niż Bilbo, dla moich znajomych jest na odwrót.Ale tak jak pisze ACCb - to aktor wszechstronny i na pewno jeszcze nie raz będzie o nim głośno, tak jak w przypadku "Hobbita" :D
Właśnie... żadne tam narkotyki, pijaństwo i bycie ,,gwiazdeczką " mu do głowy nie uderzy... on jest .. inny
Czyli normalny :-) Widać po nim, z różnych wywiadów, że ma niesamowity dystans do siebie i swojej pracy. Poza tym ta jego sława przyszła na niego w dojrzałym już wieku i sodówka na szczęście już mu nie grozi. To przypadłość w dużej mierze młodych gwiazdeczek, które szybko i w młodym wieku osiągają dużą popularność. Martin do tego co teraz ma dochodził powoli i ciężko pracując, więc nie sądzę żeby gwiazdorzenie było w jego przypadku możliwe.
Co do dalszej kariery, to myślę że sobie świetnie poradzi. W Wielkie Brytanii jest gwiazdą pierwszej wielkości i tu należy się spodziewać rożnych produkcji z jego udziałem. Co do Stanów, to mam nadzieję, że mu się uda i będzie angażowany do różnych produkcji, czego oczekuję z niecierpliwością.