W Królowej potępionych zagrał żałośnie.
Nie potrafił nawet odtworzyć roli jaką narzucił mu Antonio. Poprzeczkę ponoć trzeba podwyższać no nie? Jak dla niego to wręcz odwrotnie.
No juz bez przesady.
W 'Krolowej Potepionych' (przynajmniej mi sie tak wydaje po przeczytaniu ksiazki) Armand mial robic z wystraszonego siedemnastolatka ;]
I musze powiedziec, ze nawet mu sie udalo.
Kuzynka stwierdzila, po obejrzeniu filmu, ze jest jakis nawiedzony :D
Dla mnie Armand to Banderas niestety tak jest jak sie wykreuje postac to pozniej idziemy za nia dalej choc Lestat byl calkiem fajny mimo ze nie Tom bo nie wyobrazam sobie Toma tak uwodzicielskiego jak Townsed jednak Armand byl beznadziejny oczywiscie to moja opinia W ksiazce Armand jest piekny potezny i bez zalu i raczej nigdzie nie wyczytalam by sie bal:| fakt ze mial tylko 17 lat jak zostal przemieniony ale w koncu zyl baaaardzo dluuugoooo:)
"W ksiazce Armand jest piekny potezny i bez zalu i raczej nigdzie nie wyczytalam by sie bal:| "
To przeczytaj książkę jeszcze raz.
Nie ukrywajmy, ze za bardzo nie miał kiedy popisać się zdolnościami aktorskimi. Jeśli chodzi o wygląd to bardziej mi pasuje na Armanda niż Antonio... Wygląda hm... młodziej i bliżej mu do siedemnastolatka ;]Mnie się wydaje, że nie było najgorzej... :)