Strasznie głośno, niesamowicie blisko - z 2011 roku. Choć nie powiedział w nim ani słowa - dla mnie najlepsza gra aktorska w tym filmie!
Ale serio? czy to jest gadka w stylu, taki wielki, legendarny bergmanowski gość to należy się zachwycać...?
Szczerze? Nie skojarzyłem tego aktora wcześniej. Więc zachwyt nie był z powodu jakiegoś jego dorobku...po prostu odebrałem go jako dziadek który świetnie zagrał w filmie. A że się okazał historią kina to przypadek:)