Michelle Pfeiffer

Michelle Marie Pfeiffer

8,2
44 828 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Michelle Pfeiffer

Którą wolicie aktorkę,Kidman czy Pfeiffer ???
Ja wolę KIdman,chociaż Pfeiffer tez jest fajna,ale KIdman najlepsza !!!

użytkownik usunięty
Bounty

Tak jak napisałaś - Nicole Kidman najlepsza <serce> ale Michelle Pfeiffer też bardzo dobra i fajna :)

Bounty

Zdecydowanie Michelle Pfeiffer.
Obie są dobrymi aktorkami, obie są piękne, ale wolę i tak Pfeiffer.

Bounty

Michelle jest moim zdaniem lepsza i ładniejsza, choć starsza od Kidman.

ABEL

To co że starsza ? Tu nie chodzi o wiek. Ja naprawde bardzo lubie michelle-sympatyczna kobitka i uzdolniona aktorka,ale jakoś z Nicole oglądałam fajniejsze filmy.Więc jak powiedziałam,a raczej napisałam wcześniej wolę Nicole.

Bounty

"To co że starsza ? Tu nie chodzi o wiek."

To nico.
Podkreśliłem tylko, że starsza bez powodu i że dla mnie jeszcze lepsza aktorka od Kidman, ktora też jest bardzo dobra.

ABEL

NIcole Kidman bardzo cenie , jest bardzo dobra aktorka , ale zdecydowanie bardziej wole Michelle Pfeiffer i pod względem aktorskim i urody.

Bounty

Zdecydowanie Michelle. Świetna aktorka i piękna kobieta. Mam do niej ogromny sentyment. Zastanawia mnie tylko, dlaczego robi się coraz młodsza :P
Co do porównań do Kidman - powiedzcie tylko, która dziewczyna Batmana była lepsza:)? Oczywiście, że Catwoman.

szuwarcia

Wybieram... Obie! Są to tak piękne i dobre aktorki że nie umiem się na żadną zdecydować. Obydwie uwielbiam...

bono111

Hm...co do batmana...nie przepadam za takimi filmami...

Bounty

Ja z kolei przepadam.

A że obie aktorki wystapiły w serii, to nizły punkt odniesienia.

szuwarcia

No w batmanie obie mi się podobały. Chociaż moją ulubioną aktorką jest Kidman, to nie moge powiedziec ze we wszystkich rolach jest lepsza od innych gwiazd ;) W batmanie obie były "uwodzicielskie i seksowne "...

Michelle Peiffer niezagrałaby tak świetnie jak Kidman w np. "Moulin Rouge" czy "To die for"
a Nicole Kidman nie zagrałaby lepiej od Pfeiffer w np. "Młodzi gniewni" i "Głębia oceanu "

Baaaaaaaardzo sobie cenię Michelle Pfeiffer...wybitna aktorka...no ale bardziej lubie Nicole Kidman ;));));))

Zapraszam do mnie ;););)

Bounty

Ostatnio tak bardzo polubiłam Pfeiffer, że jest razem z Kidman moja ulubioną aktorką, obie są ładne i swietnie grają. Chociaż przyznam, żże chyba ładniejsza jest Michelle, to znaczy dla mnie, lubie jej tym urody. Ale obie kobitki lubię tak samo ;)0;)) teraz

Bounty

Michelle ma "przyjemniejszą" buzię, nie bije z niej taki chłód jak z Kidman :)

szuwarcia

Zgadzam się z tobą. Michelle jest ładniejsza. Obie są pięknymi kobietami, ale uroda Michelle jest przyciągająca, a Kidman i jej 'image' są odpychające.

Bounty

Nie przepadam w ogóle za Kidman, bardzo cenię ją za umiejętności aktorskie, natomiast uroda w ogóle do mnie nie przemawia, dlatego bez problemu wybieram Michelle. Jest delikatniejsza, a przy tym seksowna. Równie dobrze gra w komediach romantycznych, dramatach, co i w filmach fantasy (GENIALNA Lamia w "Gwiezdnym pyle"). Nicole, wg mnie, najlepsza jest w rolach przejmujących i dramatycznych, ale nie we wszystkim potrafię ją sobie wyobrazić, natomiast Michelle - jak najbardziej. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można tak wyglądać, mając 50 lat...

lola_26

Ja tez tego nie rozumiem...gdybym Michelle zobaczyla po raz pierwszy, obstawiałabym ze ma ok.32 lat(jak nie mniej ;P) No i ma delikatniejszą buzię. Ale obydwie aktorki są ładne...różne.
A jeśli chodzi o akorstwo to...hm...Kidman najlepsza jest w dramatach, i właśnie...rolach przejmujących...
Michelle - komediach romantycznych i tez dramatach ;))
A fantasty - obie (wg.) są na tym samym poziomie ;)
No obie je sobie cenie za talent...

Bounty

Oh, w Holiłudzie wszystko jest możliwe. Nawet piękno w wieku lat 50. Trzeba mieć na to czas i pieniadze =)

Michelle jest piękną kobietą z natury, ma prześliczne rysy, ale nie wierzę, ze wyglada teraz tak bez wspomagania :)

szuwarcia

Nie no, ok., na pewno nie, ale makijaż to nie wszystko. Trzeba pamiętać właśnie o tych rysach twarzy, genialnej wprost figurze i zniewalającym uśmiechu. Gotowa jestem się założyć, że nie jest po operacjach plastycznych, bo moja ciocia (szwagierka mamy) jest właśnie chirurgiem plastycznym, a przyjaciółka technikiem wizażu i obydwie zgodnie stwierdziły, oglądając ze mną ostatnio "Gwiezdny pył" i "Nigdy nie będę Twoja", że na pewno nie ma operacji plastycznych. Podobno one są w stanie to rozpoznać po sposobie uśmiechania się i stopniu naciągnięcia twarzy w różnych momentach, pod róznym kątem itd. :) No i Magda własnie, czyli wizażystka, stwierdziła, że widziała w swoim życiu milion kobiet z tapetą, ale, jak to powiedziała, "trzeba jeszcze mieć na co tapetę nałożyć". :P

lola_26

Ej, szok :D
Byłam przekonana, że jej plastyk musi być swietny, bo wygląda na prawdę pięknie, ale nie sądziłam, że nie miała żadnej operacji. Liftingów żadnych, na prawdę? :)

szuwarcia

Podobno nie :) Nie chcę robić z moich znajomych wielkich specjalistek, bo na pewno chirurgia plastyczna w Hollywood jest na najwyższym poziomie, ale i Magda i Gośka uważają, że nic nie ma. Podobno to widać po uśmiechu lub gdy głowa jest skręcona etc., a za przykład gwiazdy, po której to widać jak na dłoni, podają Melanie Griffith (zwłaszcza okolice ust i oczu), która jest tak naciągnięta, że aż nieprzyjemnie się patrzy. Poza tym, podobno, dobre aktorki, a do takich Michelle należy z pewnością, wcale tak często nie operują twarzy, bo wtedy mimika staje się nienaturalna, a efekty np. liftingu, są aż nazbyt widoczne. Co innego wschodzące "gwiazdki".

lola_26

Eh, wiem, że ona wygląda przepięknie i na prawde bardzo naturalnie, ale wydawało mi się niemożliwe, zeby z roku na rok robiła się coraz ładniejsza =)
Jeśli nic z sobą nie robi - szacun!
Kidman to już chyba miała, choć młodsza jest .. :) Porównywałam jej wygląd z jej pierwszej dużej produkcji.. takiej z Samem Nielem i kolesiem z Titanica .. no i nowsze produkcje.. Kształt twarzy się chyba tak nie może zmienić :) Co o tym sądzisz?
Jeśli tak to 1:0 dla Pfeiffer :)

PS. Najgorsze jest to, że można sobie gadać, ale że są piękne nie można zaprzeczyć.. Frustrujące :)

szuwarcia

No ja tez czytałam, słyszałam ze Michelle nie miała operacji plastycznych, ale nie jest temu przeciwna i jeśli pewnego ranka się obudzi i nie będzie się sobie podobać to napewno coś z urodą zrobi...
Coś takiego czytałam...a Nicole miała operacje, chyba nosa...

No, ale nie tylko Michelle jest jak "wino". A gdzi Jack Nicholson ?? xDDD
Nie wiem jak z jego urodą, ale napewno dobrze z samopoczuciem...
PS.ona ma taki "diabelski: uśmieszek :DD

Bounty

No ja wczoraj pół dnia spędziłam z Gośką, rozmawiając o operacjach itd. i uświadomiła mnie co do pewnej rzeczy, kiedy (po raz setny) oglądałyśmy zjęcia Michelle. Potem wysłała mi maila, kiedy już wszystko uporządkowała i jego treść tutaj zamieszczam, jako że pokazałm jej również tę rozmowę:
"Lola, wiesz, tak sobie pomyślałam, że warto by coś dodać do tej Waszej rozmowy, bo można ją opacznie zrozumieć. Tak więc, chcę, żeby było jasne, że chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna to nie to samo. Chirurgia ma całkowicie zmieniać strukturę ciała, np. twarzy (np. po wypadkach, poparzeniach lub też kiedy gwiazda ma kaprys i nie podoba jej się jej nos), a medycyna estetyczna, i to jest warte podkreślenia, ma tylko zachowywać w dobrym stanie to, co w dobrym stanie jest. Tak więc boska i wspaniała Michelle, która, jak wszyscy jej fani zapewne wiedzą, zawsze była pięknością, zachowała swoje atuty, pomagając sobie głownie botoksem (czoło, ale dobrze zrobione, bo może je marszczyć) i liftingiem (delikatny na powiekach, który wyszedł bardzo naturalnie i nieco mocniejszy na podbródku). Mogłabym ci jeszcze tłumaczyć czym jest kwas hialuronowy itd., ale generalnie służy on do dodawania objętości i to widać nieco na policzkach i oczywiście usta. Z tym że nie chcę, żebyście teraz sobie pomyślały, że jest totalnie plastikowa. Jak pisałam – to wszystko ma na celu zachowanie tego, co u Michelle zawsze było świetne, co najbardziej widać po ustach i owalu twarzy. Aktorki zwyczajnie robią to, bo pracują twarzą i nie mogą za szybko jej stracić, a póki efekt jest naturalny, jest ok. Jeszcze tylko na koniec mądrość życiowa od starszej koleżanki: medycyna estetyczna to nic złego, bo żeby ją stosować, trzeba być pięknym. Dobra, kończę."

Trochę mnie jej mail zaskoczył, ale po zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że oczywiście Michelle może mieć botoks i liftingi, bo to, okiem eksperta, da się zobaczyć, ale co to tak naprawdę zmienia? Czy to umniejsza fakt, że tak czy siak jest piękna? Nie zrobiła sobie przecież uśmiechu, ani figury, a w botoksie nie ma specjalnej dawki inteligencji ani talentu, która czyni z niej tak wspaniałą aktorkę. I rzeczywiście, połowy z tych rzeczy nigdy bym nie zauważyła, bo właśnie marszczy czoło itd., jest naturalna, a nie chamsko naciągnięta i nie rozsypuje się. Wydaje mi się, że, póki nie martwi się tylko twarzą, a nadal korzysta ze swojego ogromnego talentu, jej "poprawki" (wybacz, Gocha :P) nie powinny nikogo zasmucać. W końcu nie to w jej filmach rzuca się w oczy, bo czy ktokolwiek, oglądając "Sam" lub "Biały oleander" myślał o tym, czy ma botoksowy fragment twarzy?! Nie! I za to właśnie ją kochamy, czyż nie?

lola_26

No i sorry, że wyszło tak długo. Nawet się nie zorientowałam, ale postanowiłam... przelać swoje uczucia i myśli :) bo nam się tu inteligentna dyskuscja wywiązuje.

lola_26

Aha, no i jeszcze zapomniałam dodać, iż G. wysłała mi potem wiadomość, że w tej ocenie skonsultowała się ze znajomymi z tej samej profesji, bo nie była wszystkiego pewna. W sumie, ciężko jest określić ilość zabiegów tylko na podstawie zdjęć, ale botoks, przynajmniej ten podbródka wydaje jej się raczej pewny, natomiast podkreśliła, że zabiegi, której wykonuje Michelle, są tak delikatne, wyraźnie widać, że tylko częściowe, że w zasadzie nie ma opcji, żeby laik je zauwazył.

lola_26

Dzięki! Dyskusja robi się na prawdę merytoryczna :)

szuwarcia

To, że Michelle jest piękna nie ulega wątpliwości. A że udoskonaliła swoją urodę za pomocą medycyny estetycznej, to wydaje mi się, że zaowocowało to jeszcze cudowniejszym wyglądem ^^
I tak ją kocham za talent hehe :D

A tu jest taka stronka (nie wiem czy ją widzieliście/widziałyście czy nie, ale co tam ;]) na której jest troszkę sporo na temat rzekomych poprawek Michelle :P Strona jest wprawdzie po angielsku, ale...
http://timw.405.googlepages.com/home

Enigma89

Siedziałam dzisiaj sama w domu i dla relaksu włączyłam sobie parę filmów z Michelle, potem poprzeglądałam jej zdjęcia itd. No i jeszcze raz potwierdziłam swój wniosek, że, nawet jeżeli zrobiła to wszystko, co zrobiła, to zawsze była piękna. Potwierdził to film "Wydział Rosja", emitowany wczoraj na Cinemax2, gdzie była sporo młodsza, a wyglądała równie pięknie jak teraz. Co z jednej strony może potwierdzić zrobienie sobie zabiegów, ale z drugiej daje jasny dowód na to, że Michelle zawsze do piękności należała i jeżeli coś zrobiła, to tylko po to, by urodę zachować. Myślę, że to dla aktorki bardzo ważne.

No i, jak poprzedniczka mówiła, talent przede wszystkim! A ten jest niezaprzeczalny. Wydaje mi się, że uroda jest tylko "dodatkiem" do cudnej całości.

lola_26

Hm.. no nie wiem :) Kreacje, tworzone przez Michelle w duzej mierze opierały się na jej urodzie, to niezaprzeczlany fakt. No bo jak można sobie wyobrazić brzydką Catwoman, pokraczną kobietę gangsteraz ze Scarface'a, czy np. z nowszych kreacji - brzydką, młodą wersję czarownicy z Gwiezdnego pyłu..
Oczywiście talent Michelle jest niezaprzeczalny, ale uroda także się przydaje, a wielu rolach jest bardzo ważnym elementem kreacji postaci.

Bounty

Pfeiffer mimo wszystko na zawsze pozostanie u mnie na szczycie :)

Pani_Nikotka

No, no, naprawdę dyskusja się rozkręca ;P A to ze Michelle zawsze była piękna, można udowodnic informacją ze wygrała konkurs piękności, albo obejrzec Grease2. A co do aktorstwa i talentu, ja też uważam, ze uroda jest bardzo ważna, no ale talent najważniejszy ! Ale kurcze, przecież np. bohaterka którą grała w "Niebiezpiecznych związkach" wyróżniała się urodą, więc brzydka aktorka nie dostałaby tej roli...albo właśnie brzydki catwoman ??1! No, ale gdyby ktoś był śliczny, piękny, zgrabny, a grałby jak drewno, to daleko nie zajdzie. A Michelle to aktorka w której "talent i uroda idą w parze" ;PP No to na tyle, pozdro ;**

Bounty

Zgadzam się z poprzedniczką ^^

Żałuję, że Michelle nie dostała jeszcze Oscara. A należy jej się ;]
I myślę, że jest to poniekąd związane z jej urodą.
Ale jak to mówią : 'Co się odwlecze to nie uciecze' ;]

Enigma89

Oczywiście, uroda w aktorstwie bardzo się przydaje, zwłaszcza na początku, żeby zostać zauważonym. Dlatego nie mam probemóz z zaakceptowaniem tego, że kobieta tak piękna chce ją jak najdłużej zachować.
Również żałuję brakyu Oscara dla Michelle, ale najczęściej najlepsze role gra wteyd, gdy nie są pierwszoplanowe, tytułowe. Pomijając oczywiście taką klasykę, jak "Biały oleander" :)
Wydaje mi się, że krytycy bardzo często mają podejście, że piękne aktorki bazują tylko na swojej urodzie i już za sam ten fakt nie przyznają im najwyższych nagród. Oczywiście, są wyjątki, jak np. Cate Blanchett, ale zasadniczo istanieje taka etykietka, że piękna kobieta nie może być utalentowana. I bardzo się cieszę, że Michelle udowadnia, że jest inaczej. Sprawdza się zarówno w rolach komediowyc, dramatycznych, jak i w filmach fantasy. Nawet jako Rosjanka Katja była dla mnie przekonująca, czego bym się nidgy nie spodziewała.

Bounty

ja bym raczej porownywal michelle pfiffer i kim basinger...

Billy_Hayes

W sumie żadna z nich nie jest podobna.
Może porównujemy, bo są blondynkami? :P

Bounty

Ja dałam do porównania Michelle i Nicole bo obie baaardzo lubię, wg mnie obie są utalentowane i ładne, ale chciałam poznać Wasze zdania ;D

Bounty

A wywiązał się całkiem ciekawy temat :)

szuwarcia

Owszem. I muszę się zgodzić, co do tego, że porównujemy je bardziej jeśli chodzi o wygląd, bo bardzo ciężko jest wybrać spośród dwóch, utalentowanych aktorek. Zwłaszcza, jeżeli zagrały w tak różnych filmach. A tu już rzecz gustu, które były lepsze. Ja np. nie potrafię wyobrazić sobie Nicole w "Białym oleandrze" jaką zimną, bezwzględną i pełną tajemnic Ingrid. Już mniejszy problem miałabym z wyobrażeniem sobie Michelle w filmach Nicole, chociaż akurat nie przychodzi mi do głowy żaden przykład... :) Pomyślę, to napiszę.

lola_26

Właściwie pod względem aktorskim wolę Michelle :)
Nie, żebym się znała, ale ma więcej wdzięku i chyba jest ciut bardziej elastyczna niż posągowa, chłodna Kidman.

szuwarcia

Też mam takie wrażenie. Kiedy widzę na ekranie Kidman, nigdy nie potrafię się wyluzować, choćby film był najśmieszniejszą pod słońcem komedią. Np. w "Nigdy nie będę Twoja" Nicole ni odebrałaby Rosie z wdziękiem i naturalnością Michelle.
Nie wiem, czy to powinien być zarzut, ale Nicole wydaje się tak bardzo profesjonalna, że aż wyzuta z emocji. Wydaje mi się, że cała jej uczuciowość na planie, jeżeli w ogóle taka występuje, jest kwestią wytrenowania, a nie naturalnego "czucia" postaci.
Dobra, zaczynam się mądrzyć :)

lola_26

hmmm...W sumie nie mogłabym wyobrazić sobie Nicole w np. "Nigdy nie będę twoja" , a Michelle w np."Godzinach"czy "Moulin Rouge". Wydaje mi się że te aktorki doskonale wybierają role, które do nich pasują.I jeszcze mi się wydaje że Kidman ma taki bardzo dramatyczny talent i urodę. Takie filmy (dramaty, melodramaty i jeszcze thillery i horrory) do niej bardzo mocno pasują. Do Pfeiffer to oczywiście komedie i ... też dramaty, ale już horrory itp. to wg mnie nie za bardzo....

Bounty

Bo ja wiem... Przy odrobinie wyobraźni jestem w stanie wyobrazić sobie Michelle wszędzie :) Ostatnio obejrzałam właśnie pare kompletnie różnych filmów z nią: "Gwiezdny pył", "Nigdy nie będę Twoja", "Biały oleander" i "Wydział Rosja". Każdy z nich jest inny. W tym zestawie znajduje się przecież i komedia, i film fantasy i dramat i film szpiegowski, a ona jednak we wszystkim się sprawdziła. Bezapelacyjnie. Ale, oczywiście, nie ujmuję talentu Nicole. Po prostu, z nich dwóch wolałabym poznać prywarnie Michelle, gdybym miała taką możliwość, bo mam wrażenie, że jest naturalnie miła, natomiast co do Kidman... Słowo "miła" jets na samym końcu listy słów, które mi do niej pasują.

lola_26

Wiesz, wydaje mi się, ze piszesz tak, bo po prostu wolisz Michelle. Wzbudza w Tobie większą sympatię itp...ja oceniam i cenie je tak samo, bo tak samo je lubie, chodz są różne. Ja nie moge powiedzieć ze Kidman jest "mało miła", bo ma taką chłodną, "niezależną" urodę...nie wiem jaka jest naprawde...i to samo moge napisać o Pfeiffer(poza tą urodą:))
Pozdro ;***

Bounty

Być może... Przede wszystkim staram się opisać swoje wrażenie, kiedy patrzę na każdą z nich, bo to istotny element porównania. I chcę zauważyć, że napisałam, że Michelle WYDAJE MI SIĘ miła oraz że słowo miła MNIE do Nicole NIE PASUJE. Nie twierdzę przy tym, że je znam :) Mało jest osób, spośród forumowiczów, które się mogą takimi znajomościami poszczycić, jak sądzę :P
Aczkolwiek nie wypieram się też tego, że Michelle wolę :) Jest moją ulubioną aktorką, ale byłabym w stanie powiedzieć, że wolę Nicole od Salmy Hayek czy Penelope Cruz, nadal jendka nie przepadając za jej typem urody i wyniosłością, którą ja w niej dostrzegam. Ale, jak cały czas podkreślam, to są moje odczucia, bo talentu nie da się u nich porównać obiektywnie :)

lola_26

No, talentu porównac się raczej nie da ;)) Fajnie ze piszesz jakby to powiedzieć...nie obrażając innych i podkreślając ze to tylko Twoje zdanie ;)) Jak czasem czytam wypowiedzi forumowiczów typu "Ten film jest beznadziejny, po prstu dla debili. Przez których ma taką średnia na jaka nie zasługe" albo "Nie dość ze ten aktor ma okropna morde to jeszcze gra jak drewno. A przez takich głupków ma tyle naagród" to po prostu ... jestem zła. Jakby każdy musiał mieć takie samo zdanie :/ Gdyby tak było, forum byłoby nudne ;PP No...troche zmieniłam temat...;PP

Bounty

Jeśli chodzi o Twoje sfrustrowanie tym, że uważasz iż niektórzy próbują narzucić innym swoje zdanie, to uważam że masz rację, ale tylko częściowo. Nikt nie ma prawa narzucać komuś swojej opinii, ale przez to na forach rodzą się interesujące dyskusje. Czytając czyjeś, czasami ostre, komentarze budujemy swój pogląd na daną sprawę, możemy dowiedzieć się jak wiele osób lubi danego aktora, a ile go nie docenia.

Bounty

Zdecydowanie najbardziej lubię Pfeiffer. Jest ona piękna, utalentowana i po prostu urocza. Trzyma sie kobita jak na swój wiek (w kwietniu stuknie jej 50-tka) całkiem nieźle. Na pewno, jeśli chodzi o urodę, to opinii będzie tyle ile komentarzy, jednak każdy wypowiada się zupełnie subiektywnie. Wszyscy jesteśmy amatorami, jeśli chodzi o ocenę umiejętności artystycznych, lecz każdy może powiedzieć która z pań jest wg niego lepsza. Ja uważam że lepsza jest Michelle. Wg mnie jest ona lepszą aktorką niż Kidman, która też nie jest aż taka zła jakby sie wydawało. Michelle ma ładniejszy głos niż Kidman, odsyłam do filmów Grease2, Wspaniali Bracia Baker, Lakier do włosów. Natomiast rola Nicole w Mulin Rouge nie podobała mi się, a jeśli chodzi o dwa często porównywane musicale to wolę Chicago.
Sumując 3:0 dla Michelle Pfeiffer!!!
Jakby coś sie nie podobało to możecie pisać maile pod adres kamilkaczka@interia.pl

Bounty

Oczywiście Kidman. Nie dość, że zdolniejsza, to również piękniejsza.

Caryca

KPISZ??? wiem że każdy może mieć swoje zdanie i gust, ale w tym wypadku warto przytoczyć powiedzenie: są gusta i guściki. Ty masz to drugie.

Kaczka_Kamil

Wravcając do takich "agresywnych" komentarzy, tak, czesto z takich opinii wywodzą się ciekawe tematy, ale jednak one mnie denerwują xD

No i jeszcze co do Twojego ostatniego komentarza...to właśnie każdy ma swój gust !! Michelle i Nicole maja różny typ urody, więc...co się komu podoba...tak samo z głosem, Michelle ma bardziej niski (tu moge się wypowiedzieć z większą wiedzą, bo chodze do szkoły muzycznej) a Nicole wyższy. I co do głosu to wole Nicole, a do typu urody to ... Michelle...obie są ładne, ale ja wolę cieplejszy typ tej urody. Chociaż Nicole z tymi płomiennorudymi włosami w MR wyglądała olśniewająco.

A co do talentu, to sie powtórzę i wg mnie są na tym samym poziomie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones