Nadrabiam braki i juz pisze...Wspaniala,cudowna aktorka.Uznanie dla pani, pani Mieciu.Nie ma juz takich aktorek.A szkoda.
Piszą że była współwłaścicielką konspiracyjnej kawiarni "U Aktorek" i nie grała na scenie. Tylko dlaczego przemilczeć? To jakiś powód do wstydu?
„Czasy okupacji Ćwiklińska spędziła w Warszawie, pracowała w aktorskich kawiarniach "Café Bodo" i "U Aktorek". W czasie Powstania Warszawskiego przebywała w Podkowie Leśnej. Po jego upadku pojechała do Zakopanego.” Tyle możemy dowiedzieć się o okresie życia Ćwiklińskiej przypadającej na okres II wojny światowej z biografii aktorki umieszczanych na portalach internetowych.
Jerzy Rostkowski odkrywa przed nami niepublikowane dotąd informacje z jej życia. Była bardzo zaprzyjaźniona ze Stefanem Witkowskim i współpracowała z organizacją Muszkieterów. Gdy siedziba organizacji – mieszkanie hrabiny Teresy Łubieńskiej przy Placu Zbawiciela w Warszawie - okazało się za małe, przeznaczyła swoją willę (po fikcyjnym najprawdopodobniej akcie sprzedaży) w Podkowie Leśnej na potrzeby konspiracyjnej działalności Muszkieterów. Tam znajdowała się radiostacja, umożliwiająca kontakt z Podziemnym Rządem RP w Londynie. Ćwiklińska nie tylko była kelnerką zatrudnioną w ww. kawiarniach, ale wraz z Krystyną Zelwerowicz - założycielką i współwłaścicielką „U Aktorek”. Gdzie tu powód do wstydu pytam?