Cóż, właśnie zadaję sobie to samo pytanie.
Po tym jednym występie, ale zdanie o nim już mam: grać potrafił co najmniej dobrze i świetnie wypadał na ekranie, był też chyba całkiem przystojny i męski (może kiedyś jakaś pani potwierdzi moje wrażenie;), więc powinno przed nim otworzyć się szerokie pole do takich właśnie ról, w końcu lata 70 i 80 to był raj dla postaci grubą kreską ciosanych.
Muszę się zakręcić wokół jego filmów, na tyle ciekawa postać, że chętnie jeszcze w czymś go obejrzałbym. Choć zdaje się, że jeśli chodzi o kino, to następnego jego filmy mają na FW po 5-10 głosów... Coś zdecydowanie nie wypaliło.

Z ciekawostek - w "Ostatnie zadanie" zagrał z Nicholsonem, a trzecią postacią tego filmu był młody Randy Quaid, czyli nasz pijany lotnik z Dnia Niepodległości :)
W filmie z roku 1973 moim zdaniem wypadł lepiej od Jacka i Randyego, ale całe trio jest tam naprawdę dobrane, świetny zespół.