Będę powtarzał to dopóki to się nie zmieni. Chłop niby grał u najbardziej liczących się obecnie reżyserów (PTA, Villeneuve, McQueen, Sorrentino, Bong), ale faktem jest, że nie spotykał się do tej pory z należytym mu uznaniem i zdecydowanie mniej ludzi go kojarzy niż z jego pokolenia np. Gyllenhaala, Pattinsona czy Drivera.
Jestem pewien, że wypadnie bezbłędnie jako Człowiek-Zagadka i cieszę się, że tą rolą utrwali się w świadomości popcornowych widzów.