Ludzie obejrzeli Labirynt albo Batmana i wydaje im się, że Paul Dano potrafi grać tylko psycholi. A jednak zagrał w tylu świetnych filmach, których "świetność" charakteryzuje głównie jego gra aktorska i kompletne wejście w postać. Od nerwowych, nieśmiałych nerdów, ekscentryków, poprzez relatable postacie, do budzących lęk psychopatów. Przez nagły "hype" na jego osobę, łatwo teraz zawęzić go jako aktora. Liczę, że nie stanie się zakwalifikowany tylko do jednej postaci, odgrywając w kółko właśnie psychopatę. Patrząc jednak na jego wcześniejsze wybory filmowe, nie powinnam się o to martwić. Dano to już doświadczony aktor, który nie zachłyśnie się nagłą popularnością i zainteresowaniem młodszego pokolenia. Mimo wszystko miło zobaczyć, że ludzie dzięki niemu odkrywają inne filmy, widząc cały jego kunszt aktorski. Może trochę "za późno" został dostrzeżony, a może właśnie w czas, sprawiając, że jeszcze ze względu na jego mało hollywoodzą urodę (chociaż osobiście uważam, że jest na swój sposób przystojny), nie będzie go pełno jak Timothee Chalamet albo Toma Hollanda (którzy może nie zdążyli jeszcze "dojrzeć" do swoich sław).