tzn. fajny jako muzyk bo jako aktor to nie za bardzo sie wykazał!!:) najbardziej lubie go z lat 80..........oj tak, ta szopa, goła klata i gitara w ręku........dla mnie - ideał poprostu!!:):)
Jak zwykle jakiś idiota coś pomieszał, a inny tego nie wyłapał - Stanley nigdy nie grał w Rainbow!!! Niby w jakim charakterze?!!! Zamiast Ritchie Blackmore'a:D Szkoda, ze takie pierdoły zamieszczacie - cały serwis traci na wiarygodności.