Tak, to jest najlepsze. Gdzie ludzie w jego nazwisku widzą literę "m" - nie mam pojęcia :DDD Istnieje także inna wersja: Bosman.
Nauczcie się w końcu: nie żaden Brosman, nie żaden Bosman, tylko BROSNAN.
A tak zupełnie przy okazji - dobry aktor i dobry Bond.
Prawda, też mnie zawsze irytuje to wszędobylskie "m" (nóż mi się w kieszeni otwiera) aczkolwiek fonetycznie jego nazwisko wymawia się przez takie jakby delikatne "z" :) Nie mniej świetny aktor!!