Piotr Swend

6,5
408 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Piotr Swend

Kiedy dowiedziałem się, że w "Klanie" scenarzyści postanowili zaprezentować widzom wątek
ślubu dwóch upośledzonych osób z zespołem Downa pomyślałem, że to dowcip, kretyński żart.
Obejrzałem jeden odcinek tego tasiemca i przekonałem się, że na serio - dwoje bohaterów z
Downem przygotowuje się do ślubu, a rodzina traktuje to poważnie.

Ostatnio obejrzałem 2. odcinek serii "Tabu Polska" i przeraziłem się - dwoje upośledzonych
umysłowo osób, nie potrafiących o siebie zadbać, nie rozróżniających uczuć, nie znających
pojęcia "praca", może w Polsce zawrzeć związek małżeński. Wystarczy złożyć wniosek do sądu, a
sąd wyrazi na to zgodę.

To jest porażka państwa.

chatiflatt

W Klanie ten wątek został póki co porzucony. Nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłości, ale coś tu nie tak z tymi ślubami. Przecież przysięga małżeńska w urzędzie stanu cywilnego zaczyna się słowami: "świadomy praw i obowiązków wnikających z założenia rodziny..." - jak oczekiwać takiej świadomości od osoby, która nie jest w stanie się sobą zająć i musi być pod stałą opieką?

Z drugiej strony osoby niepełnosprawne umysłowo to nie są osoby, które nie potrafią kochać. Są tylko właśnie niepełnosprawne umysłowo... Dziwna sprawa.

Lotta_Rosie

Obejrzyj proszę odcinek drugi cyklu "Tabu Polska", w którym ten problem został poruszony. Patki tych młodych ludzi o tym mówią - oni nie rozumieją, czym jest miłość, nie umieją pracować. A przysięga małżeńska mówi nie tylko o miłości, ale zapewnia partnera o obowiązkach. Jak człowiek z zespołem Downa może wspierać małżonka np. finansowo jeśli nie pracuje, a renta w PL jest niewielka?

Porażka państwa polskiego. System uznaje dwóch gejów za zboczeńców i nie pozwala im zalegalizować związku, a dwojgu upośledzonym nierozumiejącym świata ludziom - pozwala.

chatiflatt

Ze wszystkim się zgodzę, poza tym, że osoby chore nie rozumieją czym jest miłość. Sądzę, że potrafią być znacznie bardziej bezinteresowne niż osoby zdrowe.

Tabu Polska chętnie obejrzę, dzięki.

chatiflatt

Tak w ogóle, to dowiedziałam się od mojej mamy jak został pociągnięty ten wątek ślubu. Okazuje się, że Maciek pogodził się z tym, że nie zostanie mężem Martyny, oboje rozmawiali na ten temat z psychologiem i księdzem i rozumieją, że choroba nie pozwala im wziąć ślubu. Potem Maciek przeszedł załamanie jak dowiedział się, że Bożena bierze ślub, trafił nawet do szpitala, nie mógł pogodzić się z tym, że on sam przez ołtarzem nigdy nie stanie, ale dziś już jest ok i z Martyną nadal się przyjaźni.

Poza tym w ogóle myślę, że trochę się zapominasz mówiąc o osobach chorych na zespół Downa, że jest to: "dwoje upośledzonych
umysłowo osób, nie potrafiących o siebie zadbać, nie rozróżniających uczuć, nie znających
pojęcia "praca"".
Osoby chore rozróżniają uczucia, potrafią o siebie zadbać na tyle, na ile pozwala im stopień upośledzenia, uczą się, a potem pracują, również na tyle, na ile pozwala im choroba. Chociażby właśnie odtwórca roli Maćka, który normalnie dostaje gażę za grę w serialu, jak każdy inny odtwórca roli w Klanie.

Trochę przedstawiasz te osoby jako wrzody na dupie społeczeństwa, co jest niesprawiedliwe.

Lotta_Rosie

Patrzę jedynie na problem małżeństwa dwojga osób z zespołem Downa, a nie jako tako na te osoby. Nie oceniam roli, jaką pełnią w społeczeństwie, ale jeśli łączą się w pary i chcą ślubu - mam prawo do oceny.

Dlaczego? Bo państwo polskie daje prawo na małżeństwo osobom upośledzonym i nie potrafiącym o siebie zadbać, a blokuję możliwość dziedziczenia i wspólnego rozliczania zdrowym Polakom pozostającym w związkach partnerskich.

Przysięga małżeńska: "Świadomy(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z ... i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe".

Jak udowodnisz, że osoba z zespołem Downa, która nie wie, że jak nadepnie kota to może złamać mu kręgosłup jest "świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny"?

A państwo polskie zezwala osobom upośledzonym umysłowo (zespół Downa charakteryzuje się m.in. upośledzeniem umysłowym) na zawieranie związków małżeńskich. Kuriozum!

Do tego dochodzi paradoks - każdy sąd ze względu na te same argumenty (dla których innych sąd przyznał prawo do ślubu) obali testament, w którym rodzice osoby z z. Downa zapisaliby jej majątek. Upośledzenie, niemożność zadbania o siebie, nieumiejętność rozdysponowania majątkiem. Itd. Czyli - w polskim prawie śluby TAK, ale spadki i konta bankowe NIE.

Kuriozum x2.

chatiflatt

Wydaje mi się, że się nie rozumiemy. Ja nie popieram brania ślubów przez osoby chore na Zespół Downa. Przytoczę fragment swojego komentarze sprzed paru dni;
" Nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłości, ale coś tu nie tak z tymi ślubami. Przecież przysięga małżeńska w urzędzie stanu cywilnego zaczyna się słowami: "świadomy praw i obowiązków wnikających z założenia rodziny..." - jak oczekiwać takiej świadomości od osoby, która nie jest w stanie się sobą zająć i musi być pod stałą opieką?"

Obejrzałam odcinek, który mi poleciłeś. W trzeciej części tego odcinka jest właśnie mowa o parze chorej na Zespół Downa i są te wspomniane matki. Zauważ, że one zwracają uwagę, że istnieje taka możliwość, że osoba upośledzona może otrzymać zezwolenie na zawarcie małżeństwa, ale obie matki doskonale wiedzą, że to się nie stanie. Stosują więc różne sztuczki, które mają odsunąć w czasie poznanie prawdy przez ich dzieci o tym, że nigdy się nie pobiorą. Według mnie to bez sensu, bo w przypadku osób, których rozwój dawno się zatrzymał nie ma możliwości, że jak dowiedzą się o czymś później, to lepiej to przyjmą, bo będą dojrzalsze. Osoby chore na Zespół Downa nie będą dojrzalsze, będą jedynie starsze, więc odnoszenie się do argumentu, że musi być jakaś kolejność i najpierw starszy brat musi się ożenić, o czym wspomniała jedna z matek, jest bez sensu. Skutkuje też tylko większym rozczarowaniem, według mnie sprawa powinna być delikatnie załatwiona przez psychologa, który wytłumaczy im, że do planowanego ślubu jednak nie dojdzie już w momencie kiedy dwie chore osoby wpadną na pomysł żeby się pobrać.

Jeżeli chodzi o polskie prawo cywilne, to żeby wziąć ślub cywilny trzeba być świadomym praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny i być parą składającą się z jednego mężczyzny i jednej kobiety. Jeżeli chodzi o upośledzenia umysłowe, to są one różne i mają różny stopień zaawansowania. Są sytuacje kiedy osoba upośledzona jest świadoma prawa i obowiązków wynikających założenia rodziny, więc może pomimo choroby wziąć ślub. W takich przypadkach potrzeba jest oczywiście zgoda sądu (podobnie jak w przypadku ślubów osób nieletnich), poparta wcześniejszymi badaniami psychologów. Była nawet jakiś czas temu dość głośna sprawa ślubu pomiędzy osobą upośledzoną, a zdrową. Jacyś "życzliwi" ludzie przestraszyli się, że zdrowy mężczyzna poślubił chorą kobietę w niecnych celach wykorzystując jej niepełnosprawność - to znaczy liczył na to, że będzie ją mógł bezkarnie wykorzystywać, a ona nikogo nie zawiadomi itd. Para była tym oburzona i zawiadomiła tvn, który zrobił na ten temat program Uwaga (spróbuję znaleźć i dam Ci link).

Zdobycie dokumentu umożliwiającego zawarcie ślubu przez osobę, której rozwój zatrzymał się na poziomie ośmiolatka jest niemożliwe. Te matki z programu wspomniały po prostu o tym, że taka opcja teoretycznie istnieje, ale od zawsze wiedziały, że ich dzieci czegoś takiego na pewno nie dostaną.

Jeżeli chodzi o związki homoseksualne, to mamy zupełnie inną sytuację, bo polskie prawo w ogóle takiej opcji jak małżeństwo homoseksualne nie przewiduje. Żeby to było możliwe trzeba ubiegać się po prostu o zmianę prawa mocą ustawy. Jeszcze 20 lat temu nikt o to nie walczył, ale dziś się to zmienia. Opcja związków partnerskich nie narusza podstaw instytucji małżeństwa, ale daje możliwość zaistnienia prawnie osobie będącej w takim związku.

Koniec końców, osoby chore umysłowo mają raczej zamkniętą drogę do związków małżeńskich. Nie można też zapominać, że założenie rodziny traktujemy jako powstanie komórki społecznej, która się będzie rozmnażać. Dopuszczenie do ślubów osób tak bardzo chorych byłoby przyzwoleniem na to, a abstrahując od tego czy dziecko osób chorych urodziłoby się zdrowe, po prostu sama ciąża dla dziewczyny, która jest mentalnie ośmiolatką byłaby straszną traumą. Ona do końca mogłaby nie pojąć co dzieje się z jej ciałem, to byłaby zgoda na potencjalną depresję takiej osoby. Raczej żaden sąd nie zafunduje czegoś takiego osobom chorym Zespół Downa.

Lotta_Rosie

zespół Downa nie jest chorobą.

andyjay

A czym niby?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones